
...ale wracając do meritum problemu, niżej podaję link jaki był problem wcześniej, a dzisiaj dalszy jego ciąg:
https://www.forumsamochodowe.pl/vw-polo-gotowanie-sie-plynu-chlodniczego-w-zbiorniczku-vt66026-15.htm#p386979
Po zamontowaniu termostatu jeździłem tydzień czasu, ale na odcinku 10 km (do pracy). Dzisiaj jechałem w dalszą drogę i po przejechaniu około 50 km zagrzał się płyn w chłodnicy


Zdziwiłem się okropnie i zdenerwowałem. Wiedząc co trzeba zrobić odkręciłem termostat, ale został on w odkręconej obudowie. Metalowa część, która pracuje wtopiła się w plastikową obudowę termostatu.
Wymieniając termostat nie sprawdziłem, czy chodzi w obudowie. Nie sprawdziłem też termostatu przed zamontowaniem, np. w pojemniku z gorącą wodą.
Po wyjęciu termostatu ruszyłem w dalszą drogę, ale znowu zaczęła rosnąc temperatura na wskaźniku. Zatrzymałem się, wentylator pracował. Górny przewód, który wchodzi do chłodnicy gorący, aż trudno dotknąć, a drugi na dole, który odchodzi od termostatu do chłodnicy, lekko ciepły. Czyżby pompka siadła?
Musiałem jednak jakoś wrócić do domu. Odpaliłem samochód i temperatura na wskaźniku zaczęła rosnąć, więc włączyłem na max. ogrzewanie w samochodzie i temperatura na wskaźniku zaczęła spadać, ale z nawiewu powinno dmuchać gorące powietrze, a leciało słabo (mniej niż zwykle), ale zimne.