12 Paź 2017, 09:56
Zanim zdecydujesz się na 307 (napisałeś, że szukasz auta mało awaryjnego - co mnie nie dziwi, skoro zamierzasz wozić tym dzieci w góry czy nad morze) przeczytaj to:
"Peugeot 307 to kolejny przykład tego, jak francuscy projektanci potrafią zaprojektować ładny samochód, który zdecydowanie odróżnia się od innych swoim atrakcyjnym wyglądem.
Znów mamy charakterystyczne kocie oczy, do tego wysoką sylwetkę, dzięki której świetnie prezentuje się i hatchback i kombi. W przypadku kombi można nawet powiedzieć, że to jedno z najładniejszych i najzgrabniejszych aut tego typu na rynku.
Peugeot 307 to także kolejny przykład tego, jak można stworzyć auto piękne i równocześnie awaryjne. Trudno bowiem o gorszą reklamę dla samochodu, niż możliwość jego samozapłonu (m. in. poprzez możliwość dostania się zasolonej wody do systemu ABS, co producent usuwał w czasie akcji serwisowej). Do tego doszło jeszcze sporo problemów z elektroniką i mechaniką. Trzeba być naprawdę zakochanym w urodzie tego auta, żeby je kupić. W przeciwnym wypadku lepiej poszukać innego samochodu.
Samochód był produkowany w latach 2001 – 2007. W 2005 roku przeprowadzono facelifting, w czasie którego dokonano zmian w wyglądzie przedniego pasa auta.
Auto było produkowane jako trzydrzwiowy i pięciodrzwiowy hatchback, jako dwudrzwiowe cabrio coupe (produkowane od 2003 roku) oraz jako pięciodrzwiowe kombi. Peugeot 307 miał napęd przedni.
Co znajdziemy pod maską trzysta siódemki? Paleta silników benzynowych wyglądała następująco: 1.4l (75KM, 88KM), 1.6l (109KM) oraz 2.0l (136KM, 140KM, 177KM). Nie mogło zabraknąć także jednostek wysokoprężnych HDI: 1.4l (68KM), 1.6l (90KM, 109KM) oraz 2.0l (90KM, 109KM, 136KM).
Samochód mógł posiadać jedną z czterech przekładni: pięcio lub sześciobiegową manualną albo cztero lub pięciostopniowy automat.
Typowym problemem, mającym fatalny wpływ na wszystkie systemy auta jest awaria centralnego komputera BSI. Jest on odpowiedzialny za sterowanie pracą silnika, centralnego zamka, oświetlenia i wielu innych elementów elektrycznych. Nie trzeba wspominać, że samochód dotknięty awarią komputera BSI jest po prostu martwy. Naprawa polega na wgraniu nowego oprogramowania, kodowaniu kluczyków, sterowników silnika itd, aż auto odzyska sprawność. W skrajnym przypadku (albo przy leniwym mechaniku) pomaga jedynie wymiana komputera. Komputer BSI można dodatkowo „dobić” poprzez montaż własnego systemu audio, nowego alarmu albo innych odbiorników prądu. Naprawa uszkodzenia może kosztować do 3 tys. złotych. Awarię centralnego komputera BSI może wywołać także wilgoć. W przypadku wyboru innego miejsca do naprawy auta niż ASO warto pamiętać o tym, że do naprawy BSI i kodowania potrzebne jest specjalistyczne wyposażenie i nie każdy warsztat nim dysponuje (na szczęście jest sporo firm, które oferują naprawę taniej, niż ASO, nie wymieniają bowiem całego komputera, tylko najpierw próbują naprawić oprogramowanie)."