Ruda lubi ramę w miśkach więc warto na to zwrócić uwagę. Na zdjęciach samochód wygląda podejżanie ładnie, silnik nawet nie jest zakurzony. Ale ocenianie po takich zdjęciach to jak wróżenie z fusów. Trzeba pojeździć, pooglądać, pokulać się na plecach pod samochodem i dopiero wtedy pojechać do warsztatu na obdukcję 
.Trochę większe od Vitary ,diesel mile widziany, jeśli trafi się benzyna w dobrym stanie nie będę wybrzydzał. Budżet to 10 000 zł. Zdaję sobie sprawę, że za te pieniądze, to już będzie auto pełnoletnie. Wygląd, rysy, wgniecenia - nie są istotne. Szukam prostej ,niezawodnej i w miarę taniej mechaniki, np. czy Opel Monterey nadaje się do takiej zabawy, oczywiście odpowiednio przygotowany. Pozdrawiam
. Dalszych wypraw z noclegiem w samochodzie raczej nie przewiduje .Kilka minut od domu mam parę żwirowni ,niecałą godzinę do dwóch poligonów i terenów wykorzystywanych do rajdów terenowych.REKLAMA
pocieszny napisał(a):zatrzymać się trzeba tylko do zmiany na 4L jeśli ma się niesynchronizowany reduktor (są już takie z synchronizacją)
a 4x4 dopinasz w większości aut do 60 km/h w parchu pisze żeby zapinać poniżej 60 tyle że mil
Są już takie z synchronizacją ? Po czym do tego dojść ? Po zgrzytach podczas zmiany przełożenia ?
Czyli jadę prosto 50 km/h zmieniam np z 4H/2H
- wciskam sprzęgło, wajche reduktora ciach z 4 na 2h i git
A jak jadę automatem to w momencie jak jest wrzucone drive to i przestawie wajche od reduktora to nie powstają jakieś naprężenia w układzie napędowym ?
