Witam,
Wczoraj wjechał we mnie autobus. Policji nie było, ale mam oświadczenie kierowcy, że to jego wina. Szkoda została zgłoszona to jego ubezpieczyciela tj. Warta i teraz czekam na telefon od rzeczoznawcy i umówienie się na termin.
I tu moja prośba: czy mógłby mi ktoś pomóc w wycenie ewentualnej naprawy auta a także wartości auta wg tabel używanych przez dane towarzystwo ubezpieczeniowe? Czy przy wycenie ma znaczenie, że auto jest wpisane jakoś aktywa w firmie?
Moje auto to: Renault Thalia 1.4. Rok produkcji 2003. Przebieg ok. 110 tys. km. Benzyna + gaz.
Auto przed kolizją miało jakieś tam ryski ale nic poważnego, nigdy nie było bite.
Po kolizji uszkodzone są:
- lewe przednie drzwi (pod klamką są porysowane i pęknięte)
- lewe tylne drzwi (fcałe porysowane, mocno wgniecione, popękane)
- lewe tylne nadkole (mocno wgniecione, przy jeździe koło ociera o nadkole)
- tylne zderzak (powyginany w okolicach koła)
- koło + kołpak + opona (koło, opona porysowane, kołpak połamany)
- z tego co udało nam się na tak na szybko wypatrzyć to też złamana jest sprężyna pod lewym tylnym kołem
- autem da się jeździć - jakoś specjalnie nic się nie tłucze więc mam nadzieję, że nic więcej się nie stało
Dodatkowo dołączam zdjęcie - poglądowo bo robione na szybko zaraz po kolizji:
[tymczasowy link do zdjęcia niedostępny]Dodatkowo macie jakieś rady jak się przygotować przed wizyta rzeczoznawcy?
Czy wcześniej dobrze udać się do jakiegoś blacharza i na piśmie mieć wycenę naprawy? Czy to coś da?
Czy rzeczoznawca będzie zaglądał "pod auto" i patrzył czy coś się jeszcze zapsuło - w końcu autobus uderzył w moje koło, więc coś tam się mogło poprzesuwać czy połamać.
I co zrobić w sytuacji jeśli rzeczoznawca wyceni szkody na niższą kwotę niż rzeczywiście wydam na naprawy?
Słyszałam coś o możliwości odstawienia samochodu do ASO, ale nie bardzo wiem o co chodzi, a dodatkowo najbliższy ASO mam 40 km od domu więc trochę strach tyle jechać autem, w którym nie do końca wiem co się zepsuło.
Będę wdzięczna za każda wskazówkę
![Smile :)]()