Szereg rzeczy zrobionych źle, przez niewiedzę właściciela i ciebie.
Jodmak87 napisał(a):Nw moze powinienem zadzwonić na policję bo to nie jest stluczka tylko wypadek
Jeżeli nie ma poszkodowanych z obrażeniami powyżej 7 dni, to jest to nie wypadek tylko kolizja. Jako kierowca masz obowiązek o tym wiedzieć
Jodmak87 napisał(a):(...)a ja nie mam czym jeździć do pracy i nawet nie przeprosił .
Ryzyko jak u każdego - nie ma zapisu prawa, że musisz jeździć do pracy samochodem. I nie ważne tu jest nawet to, że nie masz innej możliwości dojazdu do pracy z jakiegoś powodu. Chyba, że jeżdżąc tym samochodem zarabiasz ( np. pracujesz jako taksówkarz ) wówczas masz prawo żądać odszkodowania za niemożność wykonywania pracy na czas naprawy samochodu.
Jodmak87 napisał(a):moze powinienem zadzwonić na policję
Teraz to już za późno. Na policje dzwoni się na miejscu zdarzenia. Ty wybrałeś oświadczenie.
Jodmak87 napisał(a):spisałem oswiadczenie z jego ojcem
Kolejny błąd.. Mimo, że
Jodmak87 napisał(a):Bo samochód był na ojca i ubezpieczenie tez było na ojca
To nie ma absolutnie najmniejszego znaczenia - oświadczenie spisuje się z kierowcą, a nie właścicielem. To nie właściciel spowodował szkodę, tylko kierowca. A do tego w momencie podpisywania tego oświadczenia, stałeś się współwinny oszustwa - wiedząc, że to nie ojciec a jego syn spowodował kolizję, ty spisałeś oświadczenie z jego ojcem, który wziął winę na siebie. Co innego, gdybyś o tym nie wiedział
Jodmak87 napisał(a):A co myślisz trzeba było policje wzywać do tego?
Bezdyskusyjnie. Pomyśl sobie teraz taką sytuację - stała się kolizja, auto masz zniszczone, podpisane oświadczenie i wydaje się być, ze jest ok. A co byś zrobił, gdyby to oświadczenie zostało wycofane? Bo w każdej chwili sprawca może oświadczenie wycofać...Taka sytuacja : zdarzenie miało miejsce 10 stycznia. Zostało spisane oświadczenie. jednakże 15 stycznia to oświadczenie zostaje wycofane. Powód? Nie musi ci powiedzieć, albo powie ci, że przecież jego w tym dniu w tym momencie wogóle nie było w tym miejscu...Był wtedy np. w sklepie, u sąsiada czy gdziekolwiek i ma na to świadków...Nasunie ci sie pewnie myśl, że przecież sprawca ma rozbity samochód. Panie, jaki rozbity samochód? Samochód jest cały i stoi w garażu...I co ty na to? Samochodu w garażu pokazać ci nie musi...Al;bo powie, że owszem, był w tym miejscu w przybliżonym czasie, ale nie spowodował żadnej kolzji. A oświadczenie podpisał, bo mu groziłeś...
Sorki za tak cięty język, ale próbuję ci przedstawić twoje błędy. Postawiłem sie po stronie sprawcy
A teraz stanę " po twojej stronie" - możesz sprawę spróbować zgłosić na policję, ale nie będzie to już takie proste jak byłoby na miejscu. I jak chcesz to zgłosić na policję, to musisz to zrobić jak najprędzej. Dlaczego? Bo jedynym dowodem na potwierdzenie całego zajścia, może być wspomniany monitoring. Nagrania z monitoringu zazwyczaj są przechowywane przez jakieś 10 - 14 dni, czasami nawet 30 dni - wszystko zależy od pojemności dysku w rejestratorze oraz ilości kamer. Dlaczego o tym piszę - najpierw dobrze by było żebyś się zorientował jak długo są przechowywane nagrania z tego monitoringu od samego właściciela. Tyle może ci powiedzieć. Możesz również poprosić, żeby przejrzał nagranie z tego dnia i tej godziny, czy wszystko się nagrało i czy wszystko widać. Oczywiście nagrania ci pokazać nie może, ale może je zabezpieczyć przed ewentualnym nadgraniem tego pliku. I jeżeli to nagranie jest, to idziesz na policję i wszystko opowiadasz. I w pewnym momencie policjant zapyta - a dlaczego sprawcą jest kto inny, a oświadczenie podpisał kto inny? I tu mogą się zacząć schody dla ciebie, albo i nie. I teraz kluczowe jest to, jak to wytłumaczysz
![Wink :wink:]()
No i jak dobrze sie wytłumaczysz, to policja jedzie po nagranie, potem zaprasza sprawcę kolizji i sprawa toczy się dalej.
Z tym, że dopóki "sprawca" kolizji nie wycofa się z tego oświadczenia, to dla ciebie nic sie nie mieni - tak czy inaczej szkoda zostanie pokryta przez ubezpieczyciela sprawcy. O ile to ubezpieczenie jest - twoim obowiązkiem było sprawdzić na miejscu kolizji, czy sprawca ma ubezpiecznie OC. Dla sprawcy jak i ojca może być sprawa w prokuraturze za fałszowanie dokumentów i mataczenie w sprawie, z tym, że
Jodmak87 napisał(a):mnie nie było w czasie wypadku tylko ojciec mówił że syn a winne wziął na siebie także ja nie mam pewności kto prowadził
podstawą będzie nagranie.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...