22 Wrz 2017, 19:56
22.08. 2017 moj chlopak jechal prawidlowo moim samochodem, z naprzeciwka jechalo auto, ktore z niewiadomych przyczyn zjechalo na jego pas ruchu. Doszlo do zderzenia czolowego. Przyjechala policja, straz ,pogotowie. Chlopak pojechal karetka do szpitala i okazalo sie, ze ma polamana noge, czyli zdarzenie uznano jako wypadek. Samochody wiec zholowano na parking policyjny. Dostalam pokwitowanie zabrania dowodu rej i kazano mi przyjsc 2 dni później po notatkę z wypadku. Przyszlam na komisariat i polocjant mowi mi, ze takiego dokumentu nie wydaja w razie wypadku, tylko w razie kolozji. Pytam co z autem , slysze ze mam kontaktować sie z zastepca komendanta , dostalam do niego nr. Dzwonie do komendanta i mówi, ze auto jest na parkingu, ze jeszcze nie jest do odbioru i mam dzwonic 30.08 i wtedy bedzie wszystko wiadomo. Dzwonie 30 -nikt nie odbiera. Wiec jade na komende i pytam co z autem. Slysze ze ma ogladac go prokurator i do konca tyg nie dostane go spowrotem. Wiec czekam nastepny tydzien i nic. Znow ide na komisariat i pytam co z autem bo rzeczoznawca chce zrobic ogledziny. Dowiaduje sie,ze moge isc na ogledziny z rzeczoznawca na parking policyjny. Pytam czy nie powinnam dostac kwitu o zatrzymaniu auta,policjant odpowiada mi ze nie, kwit dostane przy odbiorze. Rzeczoznawca umowil sie ze mna na ogledziny na 19.08. Jestem na parkingu policyjnym. Rzeczoznawca bedzie za 20min wiec ide do wlasciciela parkingu zglosic sie, ze przyjechalismy na ogledziny. Wlasciciel mowi mi, ze niestety ogledziny sa mozliwe tylko w obecnosci policji (Policjant powiedzial mi,ze ogledziny sa mozliwe i normalnie moge isc na nie z rzeczoznawca, bo przeciez jestem wlascicielem auta) Dzwonie do zastepcy komendanta komisariatu , ktory prowadzi moja sprawe i mowie jaka jest sytuacja. On mowi ze sie zapozna ze sprawa bo dopiero wrocil z urlopu i za chwile do mnie oddzwoni. Pan z parkingu dal mi swoj nr i kazal zadzwonic do siebie gdy sprawa sie wyjasni. Dzwoni zastepca i mowi mi, ze sprawa wyglada tak: policja obejrzala samochod 5wrzesnia i policjant , ktory kieruje sprawa jest na urlopie i nie wystapil z pytaniem do prokuratora czy bedzie robil ogledziny pojazdu(choc jakies 2tyg temu , gdy dzwonilam zeby sie dowiedziec co z autem , powiedziano mi ze go nie dostane, bo prokurator chce ogladac). Pan zastepca twierdzi, ze raczej nie beda potrzebne i auto niedlugo dostane. Ja wyjezdzam za tydzien za granice i rozbito mi auto ktorym mialam jechac do pracy, wiec zalezy mi na jaknajszybszych ogledzinach. Podalam nr do pana od parkingu i komendant mial do niego zadzwonic i omowic sprawe czy wpuszcza rzeczoznawce. Za chwile znow dzwoni komendant i pyta dlaczego w dowodzie auta nie ma mojego nazwiska. Ja nie przerejstrowalam auta, ale mam umowe kupna i mowie , ze moge ja przeslac na meila lub doniesc. Policjant mowi, ze w takim razie nie moze mi wierzyc na slowo i niestety nici z ogledzin, ale mam do niego przyjsc we wtorek i dostane pozwolenie na zabranie auta z parkingu policyjnego, bo on osobiscie dopilnuje sprawy i wystapi z wnioskiem do prokuratora i zebym odwolala rzeczoznawce i umowila go juz do mnie , bo od wtorku juz bede miala auto u siebie. Wiec odwolalam rzeczoznawce i umowilismy sie na wtorek. Juz jade do domu i znow tel od zastepcy komendanta. Mowi, zebym zadzwonila do rzeczoznawcy i pojechala na ogledziny, bo on wysyla do nas patrol , ponieważ auta nie dostane, bo czekaja na opinie lekarza. Pojechalismy na parking. Czekalismy z rzeczoznawca ponad godzine na patrol. Nikt nie przyjechal. Wiec dzwonie na komende. Komendant dzwoni do pana od parkingu , zeby nas wpuscil. Wpuscili nas po ok 2 godzinach kombinacji, zeby zrobic w 3minuty zdjecia. W aucie sa dokumenty chlopaka- nie pozwolono nam ich zabrac.
Mam następujące pytania.
1.Czy policja ma prawo zabrac moj pojazd po wypadku z nie mojej winy bez pokwitowania?
2.Czy maja prawo tak dlugo trzymac pojazd?
3.Za miesiac konczy mi sie oc w aucie. Teraz musze kupic drugie auto, a nie stac mnie aby placic 2xoc i to jeszcze za auto, ktore nie nadaje sie do jazdy i go nie uzywam?Czy muszę wykupić polisę na to rozbite auto?
4.Czy moge sprzedac teraz wrak,jesli mam na niego kupca?
5. Czy to jest prawda, ze nie mozemy zabrac dokumentów,które są we wraku?
Za tydzień wyjezdzam z kraju, a sprawa nadal nie jest wyjasniona. Prosze o pomoc