15 Sty 2013, 10:21
Dokłądnie. Nalezy się udać do nadleśnictwa i ustalić jakie koło łowieckie zajmuje ten teren. Następnie udać się do owego koła łówieckiego i ustalić czy w tym czasie były prowadzone nagonki. Jak były, to jest szansa na odszkodowanie. Jak nie było nagonek, to ciężka sprawa.
Oprócz tego należałoby ustalić zarządcę drogi i się do niego wybrać i ustalić, dlaczego tam nie było odpowiedniego znaku. Tutaj byłaby większa szansa na odszkodowanie, ale podejrzewam, że bez sądu się nie obejdzie. Ale za to sąd ustali wszystkie szczegóły, które zarządca musi przedstawić. A ciebie by zbywali pierdołkami.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...