REKLAMA
Witam,
Mam problem, ponieważ nie mogę znaleźć jednoznacznej odpowiedzi na temat winnego zdarzenia.
Prosiłbym o poradę jak najlepiej rozwiązać tą sytuację.
Oto jak wyglądała sytuacja:
Moja matka jechała drogą krajową do pracy z rana i zobaczyła leżący na ulicy konar drzewa. Zatrzymała się, włączyła awaryjne i wyszła z samochodu ponieważ, zauważyła jadący z naprzeciwka samochód i chciała go ostrzec przed tym.
Niestety kierowca nr 1 nie zauważyła/nie zdążyła zareagować i uderzył w konar.
Następnie w tym samym kierunku co jechał mój rodzic jechał kierowca nr 2. Moja matka również chciała go ostrzec ale on również nie zauważył konara i w niego uderzył. Niestety spowodowało to, to ze konar sie rykoszetem uderzył w moja matkę i scal ja z nóg przez co doznała pewnych obrażeń na głowie. Konar uderzył również w jej samochód.
Na miejsce zdarzenia przyjechała policja, i pogotowie. Matka odmówiła transportu do szpitala, ale ma dużego guza i zbite miejsca na ciele.
W międzyczasie opisała sprawę policji która, sporządziła notatkę i stwierdziła ze winnego nie ma, bo jest nim konar i sprawę należy zgłosić do Zarządu Dróg i Zieleni. Matka nie zrobiła niestety żadnych zdjęć bo w czasie kiedy był sprawdzany jej stan zdążyła przyjechać straż pożarna i pociąć konar na kawałki.
W Zarządzie Dróg i Zieleni stwierdzili ze chcą mieć zdjęcia bo bez tego, ciężko będzie ustalić winę.
Moje pytanie, czy są jakieś jednoznaczne przepisy które opisują kto w takiej sytuacji jest winny. Czy fakt ze kierowca nr 2 uderzył w konar, który rykoszetem uderza w samochód mojej matki nie sprawie ze to on jest winny zdarzenia ?
Poradziłem matce złożyć wniosek o udostepnienie notatki policyjnej, ale poza tym nie mam pomysłów jak uzyskać odszkodowanie za zniszczony samochód.
Będę wdzięczny za jakiekolwiek porady.