Po raz kolejny mialem zaszczyt organizowac wyprawe do Moab z firma Autotraper z Lodzi . Tym razem byl to memorial Macka Majchrzaka. Na imprezie stawily sie 32 osoby...miedzy innymi kilka "grubych" nazwisk ze swiata polskiego offroadu.
Ja aby dostac sie do Moab w stanie Utah musialem przejechac 1200km z mojego domu polozonego na granicy Kalifornii i Nevady
Pierwszy dzien spedzilem w polowie na motorze a w polowie w jeepie.
Na trase motocyklowa wybralem szlak Chicken Corners.
Szlak zaczyna sie na zjazdem na dno doliny:
Potem wspina sie kreta droga na plaskowyz nad rzeka kolrado:
Nazwa szlaku pochodzi od tej waskiej drogi wijacej sie nad urwiskiem kanionu ktora moze przyprawic o ciarki na plecach tych bardziej bojazliwych:
Szlak konczy sie na plaskowyzu gdzie trzeba zawrocic i wraca se do miasta ta sama droga. Calos zajela mi cztery godziny. Po chwili odpoczynku przesiadlem sie w jeepa i pojechalem sprawdzic jeden z zaplanowanych dla grupy szlakow "Fins and Things" Szlak prowadzi w wiekszosci skamienialymi wydmami i jest stosunkowo latwy. Pokonalem go w niecale dwie godziny: Jeden ze stromych zjazdow na szlaku:
Drugiego dnia pojechalem na szlak "Kane Creek" Szlak zaczyna sie w tej samej dolinie w ktorej bylem dzien wczesniej na motorze:
Generalnie przez wiekszosc czasu jedzie sie obok potoku Kane Creek - stad zreszta nazwa szlaku. Potok byl w wiekszosci wyschniety...ale po deszczu potrafi sie zmienic w rwaca rzeke czesto zabierajaca czesc szlaku.
W bardziej wilgotnej czesci doliny jest nawet wieksza roslinnosc:
Pod koniec szlak zaczyna powolna wspinaczke po scianie kanionu:
Po dwoch godzinach jazdy dojechalem do nica szlaku i postanowilem ze pozostala czesc dnia spedze na latwym szlaku po drugiej stronie miasta:
Tutaj jedyna atrakcja byl przejazd pod skala ktora jakis czas temu odpadla z nawisu kilkadziesiat metrow wyzej:
Wieczorem dojechala grupa...rano wypozyczylismy jeepy i w poludnie ruszylismy na szlak Fins and Things:
Grupa na szlaku:
Ja jechalem w swoim jeepie jako pasazer a moim kierowca byla szefowa Autotrapera :
Tu nasza cala ekipa:
Chwila postoju w jedynym na szalku zacienionym miejscu:
I ostatni podjazd:
Na szlaku spedzilismy 4 godziny.
Po drodze do domu okazalo sie ze moj jeep znaczy teren...gubilem olej miedzy skrzynia a reduktorem. Rano kolejnego dnia jeep pojechal do warsztatu a my ruszylimy na szlak 7 Mile Rim. Ja tym razem jako pasazer jednego z wypozyczonych jeepow. Moj kierowca na punkcie widokowym:
Przerwa pod lukiem skalnym - jednym z wielu w okolicy
Bylo tez bloto
Fotka grupowa:
Grupa gdzies na szlaku:
Szlak konczy sie nieprzyjemnym zjazdem:
Na koniec na jednej ze skal dopatrzylismy sie twarzy:
Po powrocie ze szlaku odebralem jeepa z warsztatu i bylismy gotowi na kolejna przygode.
Wieczorem odbyl sie zwyczajowy bankiet Najpierw wyproszono nasz z basenu...potem z lobby....to przenieslismy sie na parking i tak narodzilo sie "Laweta Party":
Drugiego dnia grupowego szlajania sie po szlakach wybor padl na "Metal Masher"
Mielismy 10 minut przymusowego postoju na samym poczatku bo na naszej drodze wyladowal balon:
Takie widoki towarzyszyly nam przez caly dzien:
Pierwsza z opcjonalnym przeszkod do ktorej przystapilem tylko ja:
Tu trzeba bylo bardzo uwazac zeby nie spasc kolem w bok i nie uszkodzic karoserii:
I kolejna opcjonalna przeszkoda...ktora pokonalem dopiero za trzecim podejsciem: [image]http://imageshack.us/a/img717/7287/019wt.jpg[/image]
Ostatnia prosta na szlaku:
O dziwo tym razem na szlaku spedzilismy tylko cztery godziny...i jako ze mielismy spory zapas to z czterema "twardymi fajami" pojechalismy porozrabiac na "hells revenge" chlopaki chcieli zobaczyc "dziury ktore znali z youtube....no to im pokazalem:
Stacja "Circle K" w Polsce zastąpi nazwę "Statoil" Stacje Statoil w Polsce zmienią w najbliższych miesiącach nazwę na Circle K. Zmiana marki rozpocznie się na polskim rynku 11 maja br. i obejmie całą sieć Statoil, która liczy 350 stacji paliw. Obiekt pilotażowy w Opolu ...
Uwaga na nocne przymrozki i oblodzenia na drogach Trwa pełnia jesieni. Panujące warunki atmosferyczne często okazują się prawdziwym wyzwaniem dla kierowców. Nowym elementem jesiennej aury są nocne przymrozki, oznaczające kolejne zagrożenia na drogach. Oblodzona nawierzchniaSymptomy ...
Drogi użytkowniku, aby dalej móc dostarczać Ci coraz lepszej jakości treści którymi możesz być zainteresowany powinieneś przejść do ustawień prywatności i tam skonfigurować swoje zgody w celu dopasowania treści marketingowych do Twojego zachowania. Pamiętaj! Dzięki reklamom możemy finansować rozwój naszej strony, a Ty w zamian otrzymujesz do niej bezpłatny dostęp.