REKLAMA
Witam
Moja historia:
Po doswiadczeniach z moim ostatnim samochodem boje sie uzywanych aut. Mialem forda mondeo (w sumie jeszcze mam), wymiana zawieszenia, rozrząd się rozlecial (a byl wymieny), alternator, rozrusznik hm paski oraz łożyska. Sytuacja jest taka ze teraz glowica pęka i lada dzien auto przestanie dzialac. 3 tygodnie temu, mechanik mi mowil ze uklad kierowniczy trzeba dac do regeneracji i amortyzatory wypadalo by zmienic.
Samochod odkupilem od rodzicow, nie zapowiadalo sie zeby mialo byc zle ale coz. W 8 miesiecy na naprawy poszlo wiecej niz za niego dalem + teraz mialbym dac drugie tyle? To chyba bez sensu zupelnie.
Dylemat:
Trzeba kupic cos porzadnego. Auto jest na taxi wiec jest eksplaatowane codziennie. Kiedy samochod jest w serwisie to ja nie mam pracy.
Na taxi
- Dacia Logan - 36 tysiecy za Diesla, pali 6 ropy w miescie, 3 lata gwarancji
- Chevrolet Aveo - 36 do 40 tysiecy (LPG lub bez) pali 7-8 benzyny - ladniejszy od Dacii ;p
- Volkswagen Passat - dosc dobry znajomy sprowadzil z niemiec - pierwszy wlasciciel, wszystkie papiery sa, przebieg okolo 250tys, rocznik 1998 silnik 1,6 kombi benzyna (LPG mysle zeby zamontowac) - 11 tys zł lacznie z przerejestrowaniem
Najprędzej uda mi sie wziasc kredyt znajac zycie na Passata, ale jesli sie udaloby na chevroleta czy dacie. Nie wiem czy to nie bylby lepszy wybor. Nie wiem czy to sie mi znowu nie bedzie psulo jak ten nie fartowny ford ;/.
Pozdrawiam