20 kilometrów dziennie w każdy dzień w skali roku daje 7300 kilometrów, zakładając, że dwa razy w miesiącu zamiast 20 kilometrów zrobisz po 300 kilometrów to wychodzi razem 13800 kilometrów, czyli przebieg na benzynę w sam raz. Nadal się dziwię, skąd ten kult diesla jeszcze w Polsce trwa i nawet często zakup diesla u niektórych jest wyznacznikiem prestiżu. Nawet jeśliby diesel palił Ci 2,5 litra więcej na 100 kilometrów, to przy dystansie 13800 i obecnych cenach paliw to jest różnica w granicach 1500zł w skali roku, przy czym w tym przypadku wątpię w różnicę aż 2,5 litra, obstawiam, że będzie to maksymalnie 2 litry, co wówczas da różnicę na paliwie rzędu niecałych 1300zł. Czy 1300zł w skali roku to naprawdę tak dużo, kupując auto za 25 tysięcy złotych??? Przecież to są śmieszne pieniądze w porównaniu do tego, ile się wydaje na sam zakup. Oprócz tego bierz pod uwagę, że szansę na zakup podobnie zadbanego egzemplarza diesla co benzyny masz co najmniej o połowę mniejsze, bo diesle robią spore przebiegi i są bardziej zajeżdżone - tracisz czas i nerwy na poszukiwania idealnego egzemplarza, przy benzynie może się okazać, że kupisz pierwszy oglądany egzemplarz. Użytkując diesla musisz przestrzegać wielu ,,przykazań'', które Cię ograniczają - nie gaś od razu po dłuższej jeździe, nie jeździj na krótkich dystansach, nie pałuj na zimnym itd. Nawet przestrzeganie tych wszystkich przykazań i tak często nie daje rezultatu, bo diesel po pewnym czasie po prostu zastrajkuje i oleje Twoje starania, bo nowoczesne diesle mają tyle skomplikowanych części, że wręcz nie ma możliwości uniknięcia w dłuższym okresie awarii którejś z nich. I uwierz, naprawy diesla naprawdę mogą pochłonąć krocie.
W rezultacie po trzech latach użytkowania diesla, nie będziesz na plusie 3900zł względem benzyny (3*1300zł=3900zł), tylko może się okazać, że po pierwszym roku będzie to 1300zł na plusie, ale w drugim roku 700zł na minusie, bo ,,padnie'' Ci jakiś kosztowny element, np. dwumas za 2000zł i w trzecim roku 800zł na plusie, bo też coś padnie, tyle, że za 500zł. W efekcie zamiast 3900 wyjdzie zaledwie 1100zł, nie zapominając o straconych nerwach na wizyty w serwisach.
Oczywiście moje obliczenia są przykładowe, ale chciałem ukazać, że liczenie, iż diesel pali 2 litry mniej, to po przejechaniu X kilometrów da zysk X jest błędne, bo nie uwzględnia kosztów eksploatacji diesla, które praktycznie ZAWSZE są wyższe od benzyny, czasem o wiele. Oczywiście jest też wyjście polegające na kupnie zadbanego diesla i przed zakupem zadania mu pytań: Zamierzam użytkować Cię przez najbliższe 4 lata i przejechać 60 tysięcy kilometrów, drogi dwumasie, turbosprężarko, układzie wtryskowy, potężny akumulatorze, filtrze DPF itd. czy wytrzymacie ze mną ten okres nie generując kosztów i nie psując się? Gdyby każda część mogła odpowiedzieć w jakim stanie zużycia jest, byłoby ok - dwumas by powiedział, że umrze za jakieś 20 tysięcy, więc nie kupujemy tego egzemplarza. Niestety, w rzeczywistości tak pięknie nie jest
Jak już naprawdę chcesz być oszczędny, to zamontuj LPG do benzyny, choć moim zdaniem przy przebiegu rocznym niecałych 14 tysięcy kilometrów nie ma sensu sobie tym głowy zawracać.
A jak już chcesz być naprawdę oszczędny, to kup auto starsze o 2 lata i wydaj na nie 20 zamiast 25 tysięcy - resztę zostaw na paliwo
A co do konkretnego modelu auta to się nie wypowiem, bo z accordem nie miałem zbyt wiele do czynienia.