Kierowcą jeszcze nie jestem, ale już nie długo ( mam nadzieję
). Ale jeżdżę z różnymi osobami i widzę jak niktórzy piesi łażą. No po prostu szok. Popatrzy na nadjeżdżający samochód i co? I wpakuje sie prosto pod koła... Ja nie wiem, ale może ci ludzie to przebrani policjanci i sprawdzają stan hamulców??
Co do starszych ludzi to jeszcze niektórych rozumiem, wolno idzie, ale widać że schorowany itp. Ale np. babka w wieku nazwijmy to średnim wchodzi na światła, zapala się czerwone dla niej, a ona dalej wolnym kroczkiem... A propo wtargnięcia na jezdnie to w ogóle lepiej nic nie mówić... ludzie przez środek ronda chodzą, przez 2 jezdniową droge z dosyc wysokim płotkiem ( ok. 1m ) na śroku i krzakami ( ok. 1.5 - 2 m wys. ) I idzie taki, przejdzie jedną jezdnię wchodzi na wysepkę i przedziera się przez płot i krzaki.
Sam jako pieszy nie powiem, że jestem bardzo uważny itp. raz prawie wdepnąłem pod auto na pasach, bo się zamyśliłem
Ale tak poza tym to do mojego przechodzenia przez jezdnię nie można mieć więcej zastrzeżeń