Eee, no. Nie rozpaczaj. Jak będziesz w trasie, to masz co jeść - weź ze sobą tylko troszkę sera, pomidor i na przerwie w podróży otwierasz tylko maskę i masz gotowe tosty
A tak na poważnie, to niewykluczone, że jakieś szczurek - one mają w zwyczaju porywać jedzenie i z nim uciekać do bezpiecznej kryjówki. Myszy z kolei raczej na miejscu zżerają i zostawiają tylko bobki. No chyba, że to jakiś inny gryzoń typu kuna, ale te raczej nie chowają w zakamarkach jedzenia.
Podobno skuteczny sposób to poprostu odstraszacze. Są i do auta i do garażów. Koszt to od 50 do 120 zł. Zależy od producenta oczywiście, ale wszystkie działają w ten sam sposób - emitują ultradzwieki, niesłyszlane dla człowieka, ale bardzo odstraszające dla kun i gryzoni. Nigdy nie stosowałem, bo nie miałem potrzeby i oby tak pozostało, ale słyszałem od kilku ludzi, że to zdaje egzamin. Są oczywiście i tacy, co twierdzą, że to nic nie daje. 50 czy 70 zł to nie majątek i wydaje mi się, że warto coś takiego zamontować i sam zobaczysz.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...