Zakup auta powypadkowego

28 Lip 2020, 16:16

Witam, zastanawiam się nad zakupem auta. Jedna z ofert to powypadkowa Toyota C-HR. Samochód naprawiany w ASO Toyoty. Wymieniane były m.in. Zderzak i całe otoczenie przedniego zderzaka,oba przednie błotniki, oba przednie reflektory, maska, chłodnica. Ogólny koszt naprawy to około 40tyś (w tym lakierowanie, robocizna i VAT). Czy zakup takiego auta wiąże się ze sporym ryzykiem?
pymkjl
Obserwowany
 
Posty: 2

28 Lip 2020, 16:56

Zasadniczo ASO nie zajmuje się takimi naprawami, a podwykonawcy, którzy są autoryzowani przez ASO (wiem, masło maślane, ale wiadomo cho).

Czy będziesz mieć z tym jakiś problem? Co najwyżej przy odsprzedaży, bo nasi jednak przyzwyczajeni do "perełek" z Niemiec. Jeśli pod naprawą niejako podpisuje się ASO, to można mieć nadzieję, że naprawa została wykonana zgodnie ze sztuką i nie uświadczysz np klajstrowanej podłużnicy
mike
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 14205
Zdjęcia: 15
Miejscowość: Zawiercie|Śląsk
Prawo jazdy: 04 09 2013
Auto: Lexus ES 330
Silnik: 3.3 V6 228KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2004

28 Lip 2020, 18:16

Zastanawiam się jak bardzo auto naprawiane w taki sposób różni się od stanu przedwypadkowego. Nie jest tak, że w miejscach gdzie było cos robione szybciej pojawi się rdza albo jakieś odpryski?
pymkjl
Obserwowany
 
Posty: 2

28 Lip 2020, 21:01

Jeśli jest to zrobione tak jak powinno to "takich miejsc" powinno nie być (prawie)
Invi
Forumowicz VIP
 
Posty: 6604
Przebieg/rok: >50tys. km

28 Lip 2020, 23:07

Invi napisał(a):to "takich miejsc" powinno nie być
Nie jestem w tych sprawach jakims wielkim fachowcem....Sprawa bardzo dawna bo prawie 30 lat temu.Tez kupiłem samochód po kolizji-wypadku.Wszystko byłó zrobione super.Jednak po paru latach zaczął pękac szpachel no i wiadomo co trzeba było zrobić zeby to można było sprzedać.W tym temacie nie siedzę już min.15 lat więc byc może technologia takich napraw uległa zmianie na lepsze.Ja jednak nigdy nie kupiłbym samochodu dla siebie po wypadku...
Co bys nie robił,jak byś nie robił i tak piekło i tak piekło.
Nie odpowiadam na PW.
Migi60
Forumowicz VIP
 
Posty: 6188
Miejscowość: Polska
Prawo jazdy: 10 07 1979
Auto: OPEL CORSA
Silnik: 60KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2014

29 Lip 2020, 06:38

Jeśli szpachli było tyle, że zaczęła pękać to niewiele to miało wspólnego z "super" naprawą, tzn jak na 30 lat temu to może było ok ale mamy 2020, napraw dokonuje się poprzez wymianę elementów
Invi
Forumowicz VIP
 
Posty: 6604
Przebieg/rok: >50tys. km

29 Lip 2020, 12:50

Invi napisał(a):napraw dokonuje się poprzez wymianę elementów
a tak? Niektórych elementów nie można wymienić bez użycia szpachli. Szpachla jest dopuszczalnym etapem naprawy na każdym poziomie prac, od nowych do restaurowania zabytków. Migi 30 lat temu były inne materiały, w latach 80 nawet zamiast szpachli używało się zasypki do pupci dziecka. Technologia idzie do przodu, nie porównujmy dzisiejszych materiałów do tych z przed 30 lat, teraz szpachla jest na tyle elastyczna że możesz ułożyć jest 2mm i zginąć jak kawałek plastiku.

Co do tematu, trzeba zweryfikować ile z tych 40k kosztowały części bo wcale się zdziwie jak 30 kilka
To nie moc ani sprzęt a technika czyni z Ciebie zawodnika
Kao
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 16735
Zdjęcia: 107
Miejscowość: Francja
Przebieg/rok: 40tys. km
Auto: Bmw 645Ci, M3, Vw T4

29 Lip 2020, 13:12

Kao napisał(a):Niektórych elementów nie można wymienić bez użycia szpachli. Szpachla jest dopuszczalnym etapem naprawy na każdym poziomie prac, od nowych do restaurowania zabytków.


Invi napisał(a):Jeśli jest to zrobione tak jak powinno to "takich miejsc" powinno nie być (prawie)
Invi
Forumowicz VIP
 
Posty: 6604
Przebieg/rok: >50tys. km

29 Lip 2020, 18:12

a co ma piernik do wiatraka? ja rozwijam temat pękających szpachli a Ty mi cytujesz swój post na temat rdzewienia, zresztą o czym mowa? ja w przy tym pracuje od ponad 10 lat na codzień a Ty podobnie jak i inni macie wiedzę pobieżną, kto może miec rację możecie wydedukować sami.
Odniosę się jeszcze do tego cytatu
Migi60 napisał(a):Ja jednak nigdy nie kupiłbym samochodu dla siebie po wypadku...
Tylko widzisz Migi dzisiejsze auta to nie te z przed dekady czy dwóch, teraz jest wszystko plastikowe i wymienne, dostajesz strzała w przód i do silnika wszystko masz wymienne i powiedz mi w czym jest problem? a z drugiej strony sam jakbyś miał przygodę kolizyjną/ wypadkową swoim autem to co rozumiem że już jest beee i wolałbyś stracić, sprzedać za groszaki niż jezdzić naprawianym?
To nie moc ani sprzęt a technika czyni z Ciebie zawodnika
Kao
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 16735
Zdjęcia: 107
Miejscowość: Francja
Przebieg/rok: 40tys. km
Auto: Bmw 645Ci, M3, Vw T4

29 Lip 2020, 18:18

Nie rdzewienia a wychodzących sladach po naprawach. A pękająca szpachla to z naprawą powypadkową rzeczywiście nie ma nic wspólnego.

A może zbanuj wszystkich i bądź jedynym, oświeconym forumowiczem, specjalistą od wszystkiego z dogłębną wiedzą praktyczną?
Invi
Forumowicz VIP
 
Posty: 6604
Przebieg/rok: >50tys. km

29 Lip 2020, 19:01

Kao napisał(a): powiedz mi w czym jest problem?
Kao coś Ci powiem:jeden lubi ogórki a drugi woli ogrodnika corki...Ja przez 15 lat trochę tego "szmalcu"widziałem i nikt mi nie powie ze wszystko jest zrobione na tip-top...Owszem plastyk to jest pestka.Niestety ale jeszcze są podłuznice,podloga i szereg innych rzeczy.Mam na ten temat swoje zdanie i już go nie zmienię...Wiek niestety tez robi swoje... :wink:
Co bys nie robił,jak byś nie robił i tak piekło i tak piekło.
Nie odpowiadam na PW.
Migi60
Forumowicz VIP
 
Posty: 6188
Miejscowość: Polska
Prawo jazdy: 10 07 1979
Auto: OPEL CORSA
Silnik: 60KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2014

29 Lip 2020, 19:24

No widzisz migi żyjesz stereotypem i też dlatego jesteś troszkę głupi ( sory) bo widzisz auta z przed 20-30 lat gdzie były na potęgę wiezione z zachodu, nawet w dowodzie było miejsce na pieczątkę ''składak'', rynek był tak skażony ulepem że do dziś przetrwało takie wrażenie. Oczywiście i dziś są tacy co ulepią z gówna bat ale to już nie te czasy, w dobie internetów wszystko widzimy co jak było często też ze zdjęciami, można obawiać się 20 letniego gruza po 10 właścicielach ale nie o świerze auto które było robione na oryginalnych częściach i to jeszcze przez ASO.
To nie moc ani sprzęt a technika czyni z Ciebie zawodnika
Kao
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 16735
Zdjęcia: 107
Miejscowość: Francja
Przebieg/rok: 40tys. km
Auto: Bmw 645Ci, M3, Vw T4

29 Lip 2020, 21:30

Dawno już nie param się klepaniem aut powypadkowych . No tak ostatnio z 5 lat , ale o tym póżniej. Ostatnia moja gruba robota to 2008 rok. Trafiła się Zafira B 4- miesięczna (ful opcje bez skóry ) po unfalu do ćwiartowania prawej przedniej części. Koszt zakupu wraku to 20 tys zł. Spawanie na słupku i na progu. Podłużnica została dotychczasowa ale z formowaniem . Koszty części ( ćwiartka , decha , poduchy , szyba przednia , elementy zawieszenia, zderzak , błotnik, reflektor , drzwi przednie itp to było drugie 20 tys.Robocizna ???? . Po naprawie auto zostało wycenione przez rzeczoznawcę ( wciągnięcie do firmy ) na 90 tys zł. Jak tu było się tym nie zainteresować :?: Było eksploatowane w firmie przez 10 lat i potem sprzedane.Nic nie pękało ,nie rdzewiało , geometria ok , Co ciekawe podczas naprawy mój kolega prosił że będzie zaglądał w miarę postępów . Mierzył sobie grubość warstw lakieru i na koniec stwierdził że jak by nie widział to by nigdy w życiu nie przypuszczał jak dalece było to rzeżbione. W 2015 kupiłem córce fabianę drugą 2007 z przetrąconym przodem . Do uformowania były podłużnice ( patrzyły za bardzo na jedną stronę ). Miękkie , podatne , trzyma tutaj sztywność belka zderzaka. Do wymiany zderzak , błotniki , maska, reflektor i drobne szpeje . Wszystko w zamiennikach dobrej jakości. Bez szpachli. To była raczej kosmetyka . Tutaj też auto zostało przedstawione do oceny rzeczoznawcy - bez uwag, nie bite , nie lakierowane powtórnie :mrgreen: Jeżdzi tym córa już piąty roczek . Kolega Kao słusznie prawi. . Był czas że zza odry ciągali co się dało . Był czas że nie ważne że bite ale że z zachodu. Było że papierem toaletowym i gipsem rzeżbili auto , po stronie zachodniej granicy były miejsca z czterema słupkami , wyciągarki aby budę naprostować. Wszystko po to aby celnik nie stwierdził że to złom. W kraju to się wyprostowało i złożyło z kilku elementów i było cacy. Pamiętam jak kiedyś coś tam sprzedawałem , chyba felę to na giełdzie zrobił się ruch bo ktoś wystawił merca niebitego :mrgreen:
Nie odpowiadam na problemy na PW
bonifacy
Stały forumowicz
 
Posty: 4964
Zdjęcia: 0
Prawo jazdy: 01 01 1981
Auto: Fabia II , Fabia II
Silnik: 1,4 CGGB , 1,4 BXW
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna