Kolego, pick- up, to taki sam samochód, jak inny, tylko fajniejszy.
Szanuj Kolego dobre rady polskich kierowców. To zjawisko paranormalne: jeszcze paręnaście lat temu owi "znawcy" jeździli PKS- ami i Komarami, a teraz patrz pan są ekspertami od : dyskomfortu, przechyłów, awaryjności ?
Dzięki takim ekspertom, dowiedziałem się, że dzisiaj, o godz 13.45 padnie mi silnik w Navarze ! Po czym poznać mistrza- wieszcza- autorytet : po slangu! Te fachowe zdrobnienia, ten wykoślawiony język! To dzięki ciągłemu obcowaniu z literaturą w postaci kolorowych magazynów i dzięki wieloletniej praktyce ręcznego obracania tymi kartkami, Twój guru wyjaśni Ci wszelkie wątpliwości, byś kupił to badziewie, które on chce sprzedać.
Wracając do tematu, to moim zdaniem i w oparciu, o moje doświadczenia : kupowanie używanego samochodu terenowego jest objawem umiłowania ojczyzny i brata ziomala w osobie pana Waldeczka z serwisu w stodole.
Będziesz miał też Kolego spory wkład w rozmiękczanie asfaltu na parkingach pod centrami handlowymi, dzięki swobodnemu przepływowi oleju pomiędzy uszczelniaczami, a środowiskiem zewnętrznym.
Zasiadanie na wypierdzianym fotelu i trzymanie rąk na tej samej skórze kierownicy, co poprzedni właściciel z egzemą, łuszczycą i problemem ze zwieraczem odbytu, może dać również pracę służbie zdrowia.
Oczywiście, ja się nie znam, a Tobie nie przeszkadza że jeździsz bokiem na wprost, hamulec ręczny zostaje w ręce, a ilość drutu spajającego Twój bolid czyni z niego wielką cewkę elektromagnetyczną rozbrajającą fotoradary.
Na koniec mała uwaga: popatrz, czy przypadkiem nie istnieją nowe samochody w cenie mocno zbliżonej do Twoich pożal sie Boże ambicji terenowo- pick- upowych
![Shocked :shock:]()
Im mniejsza jedzie pluskwa, tym większy siedzi w niej Kozak i tym trudniej wyczyścić fotel kierowcy.