Witam,
Autko Bravo 1,6 MJ 120 KM z DPF-em, obecnie 65 tys. km
Ciągle nie mogę doprosić się serwisów aby postawili mi diagnozę dlaczego mam zaolejony układ dolotowy. Pełno syfu na przepływce, olej na obudowie filtra, w samym filtrze. Takie objawy pojawiały mi się gdy poprzednie moje auta miały nastukane 300 tys. km. Diagnoza serwisu jednego:"To jest normalne zjawisko" Drugiego " Podniósł się Panu poziom oleju, pewnie jeździ Pan na krótkich trasach stąd olej w układzie dolotowym" Ku...wa jeżdżę tylko i wyłącznie na długich trasach 80 km dojazd do pracy w jedną stronę. Dodatkowo zgrzyty przy przy schodzeniu silnika z obrotów po dynamicznym przyspieszeniu (około 2 tys. obrotów). Myślę że jedno z drugim Wymienili mi turbo
![Smile :)]()
Hahaha. Ściema nieprzeciętna, ale nie mam dowodu bo nie spisałem numerów turbo. Jeszcze rok gwarancji mi został i zaczynam się denerwować bo od roku nie potrafią mi nic konkretnego powiedzieć. Jak mam jechać do serwisu to mam nerwa większego niż przed maturą kiedyś.
Proszę o podpowiedź czy ma być olej na dolocie. Problem zaczął się już przy 20 tys. nawet nie pamiętam bo było to dawno.
Może opinia rzeczoznawcy?
Nie chce sprzedać auta i komuś przysporzyć kłopotów. Niestety taki ze mnie uczciwy głupek. Ech nie mam sił.