23 Cze 2013, 23:00
Kumplowi daj w mordę za gadanie głupot. Audi A3 za 7 tys. zł? To będzie gruchot, skarbonka bez dna, będziesz musiał zrezygnować z jedzenia i mieszkania, żeby mieć za co zapłacić za naprawy.
Trochę mało wymagań podałeś. Ale jedno największe - jesteś młody, więc polecam Ci Fiata Punto 1.2 + gaz, Toyotę Corollę 1.4 VTi, Daewoo Lanos 1.5 8v + gaz (wiem, pewnie czujesz niesmak na dźwięk słowa Lanos), można pokusić się o szukanie Opla Astry II (będzie ciężko, ale to jest wykonalne, silnik 1.4 16v albo 1.6 8v). Zapomniałbym - Corsa B albo Golf III 1.4 / 1.6
Podsumowując, auto to też koszty eksploatacji. Rozwijając myśl - paliwo, naprawy, części zużywające się, niespodzianki i inne "błahostki", o których młodzi intelektem zapominają.
I chociaż mówię to z bólem serca - odłóż na bok marzenia i lansiarskiej furze na sam początek i zachłyśnij się zdrowym rozsądkiem. Jak to mawiam sam ja - lepiej mieć brzydkie auto które jeździ i schować je w garażu, niż mieć piękne, które błyszczy się 24h na dobę u mechanika.
A jako, że pewnie masz jeszcze wątpliwości i zaczyna Ci świtać, że piszący o północy anonimowy koleś jest niszczycielem nastoletnich marzeń - sprawdź sobie ceny Audi A3 od prywatnego właściciela i porównywalnie takie same Audi tylko od handlarza. Dziwnym trafem, pierwsze będzie kosztowało od 10 tys. zł do 13 tys. zł przykładowo, a od handlarza - od 6 do 8 tys. zł. Ach, Ci handlarze! Święty Mikołaj nie istnieje, ale handlarz owszem, to pewnie dlatego w takich okazyjnych cenach sprzedają te "bezwypadkowe, od pierwszego właściciela - Niemca emeryta, zagorzałego katolika, samochód w idealnym stanie technicznym i wizualnym, stał dziesięć lat w garażu, dlatego ma przebieg 90 tys. km".