W sumie zagadnienie o tyle ciekawe, ze względu na ten prędkościomierz.
Jeżeli koła się zablokują, a nawierzchnia jest bardzo śliska, a mamy łyse opony, to oczywiście tak od razu się nie zatrzymamy. Silnik zgaśnie ze względu na niskie obroty, zatem logiczne i jasne jest, że będzie się sunąć na wyłączonym silniku. Tu oczywiście dochodzi też brak jakiegokolwiek wspomagania (kierownica, hamulec).
Ale jak jest z prędkościomierzem? Działa w oparciu o kręcące się koła, gdy hamujemy z piskiem opon to prędkościomierz opada szybko, ale gdy koła są zablokowane pewnie może dojść do sytuacji, że pokazuje 0 km/h, a auto dalej się sunie.
Można sobie to przetestować w zimie na łysych oponach gdzieś w górach. Koła zablokowane a my siedzimy z górki