Powiem szczerze, że nie wiem nic o tym czy głowica była planowana
![Neutral :neutral:]()
, samochód już miał wcześniej właściciela. Ale sprawdzę to. Może jeszcze rozwinę mój problem:
Chodzi o Opla Astra G, 1.4 16V - benzyna;
oprócz wspomnianej uszczelki musiałem wymienić moduł zapłonowy. Jest tak, że świeżo po uruchomieniu silnik chodzi równomiernie, bez skoków obrotów, jednakże po przejechaniu kilkunastu kilometrów(rozgrzaniu silnika) dopiero pływają mi obroty na biegu jałowym - właśnie w momencie, gdy samochód dopiero co stanie np. na skrzyżowaniu. Opisana sytuacja nie pojawia się, gdy dam samochód na luz kiedy się toczy.
Czyścilem przepustnicę, sprawdzałem silniczek krokowy - został dokładnie przeczyszczony - jednak bez efektów. Nic na desce rozdzielczej nie pokazuje problemu. Charakterystyczne jest też jakby "pykanie" spalin z układu wydechowego. I jeszcze jedno- obroty wahają się w granicach 5 - 10 tys. na jałowym, tak co chwile - ma się wrażenie że samochód zaraz zgaśnie, bo zaczyna się lekko trząść przy spadku wskaźnika obrotów. Temperatura podczas jazdy jest bardzo w normie.
Znany jest mi też problem dotyczący sondy lambda - jest to dość częsty przypadek takich zachowań, dość czytałem już o tym na forum. Kiedy ją rozłączam od komputera w samochodzie nie pojawia się żaden wskaźnik na desce rozdzielczej informujący o problemie...
Dzięki za wszelką pomoc!