Zielony listek - co myślicie

18 Kwi 2009, 00:11

Tak samo uważam jak przedmówca. Zobaczcie co się dzieje z L-kami jak jedzie sobie po mieście 60-65 (na 50tce) więc nie najwolniej, tak jak większość, a i tak kto zobaczy że Lka już wyprzedza, już nie staje za nią na światłach "bo i tak zgaśnie". Listka może tak nie widać jak Lki ale będzie powodował to samo - przekonanie o słabym kierowcy.
<b>don't stop tryin'
one day you
you will flyin'
qki007
Stały forumowicz
 
Posty: 1054
Zdjęcia: 9
Miejscowość: Zamość

18 Kwi 2009, 08:29

Ale?! Co znaczy bycie dobrym kierowca? :!: :?: Wybaczcie bo nie powinno się ruszać zmarłych,jak wy uważacie czy śp.J.kulig był dobrym kierowcą?!Według mnie nie!!! dlaczego?!Jeśli zostanę przez kogoś zaatakowany teraz to ostrzegam wybronię się bez problemu bo ja mam na temat oceny czy ktoś jest dobrym czy złym kierowcą własne zdanie.
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8609
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)

18 Kwi 2009, 10:29

Nie mówię kto jest dobrym a kto złym, nie mówię że ten z zielonym liskiem jest złym, ale sam widzisz że Lki ludzie traktują jako złych kierowców - bo jadą te 50km/h w mieście, bo jadą z przepisami - a to już źle dla większości, tak samo będzie z liściami.
<b>don't stop tryin'
one day you
you will flyin'
qki007
Stały forumowicz
 
Posty: 1054
Zdjęcia: 9
Miejscowość: Zamość

18 Kwi 2009, 10:58

Dobry kierowca? :lol: :lol: :lol: :lolMam za kólkiem milion kilosow jeszcze żyję bo miałem dużo szczęscia,ostrożnie jeżdzę ale jutro mogę zginąc przez własny błąd ,własną głupotę i jutro przestanę być dobrym kierowcą ,okaże się że nigdy nim nie byłem! :?
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8609
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)

19 Kwi 2009, 07:43

dobry kierowca to ten co mysli podczas jazdy i potrafi szybko analizowac co sie moze stac na drodze..
a to sie nabywa z doswiadczeniem, ja mysle ze jezdze lepiej od wielu chlopakow w moim wieku, ale gdy siade z dziadkiem jako pasazer to widze kto tak naprawde jest dobrym kierowca :)

i uwazam ze kazdy kierowca z WRC, F1 i tych prestizowych organizacji jest czolowym kierowca swiata... nawet wysmiewany Nakajima z F1 (choc nie wiem czemu)

co do zielonego listka - glupota, predzej bym zaczal dzielic kierowcow pod wzgledem plci niz stazu ^^

a najlepiej w ogole nie dzielic, po zachowaniu czesto widac, czy ktos ma duze doswiadczenie czy nie
CruelRaze
Nowicjusz
 
Posty: 18

19 Kwi 2009, 11:41

CruelRaze napisał(a):dobry kierowca to ten co mysli podczas jazdy i potrafi szybko analizowac co sie moze stac na drodze..
a to sie nabywa z doswiadczeniem

Czy ja wiem... Część ludzi z 'doświadczeniem' nabywa złych nawyków.
i uwazam ze kazdy kierowca z WRC, F1 i tych prestizowych organizacji jest czolowym kierowca swiata...

To, że ktoś jeździ szybko po torze, nie oznacza, że dobrze radzi sobie w warunkach 'zwykłej ulicy'.
menajev
Początkujący
 
Posty: 115
Prawo jazdy: 01 01 2001
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Światowy Zlot Citroenów 2CV
    Światowy Zlot fanów modelu Citroena 2CV zgromadził miłośników już po raz dwudziesty drugi. Odbył się on pod koniec lipca od 26 do 30 w portugalskim kurorcie Ericeira nad Oceanem Atlantyckim. Światowy Zlot 2CV ...
    Międzynarodowy Dzień Uprzejmości na Drodze
    Święto wywodzi się z Francji, ale szybko zyskało popularność na całym świecie. Co to znaczy być uprzejmym na drodze? Przestrzeganie przepisów oraz bycie przewidywalnym i wyrozumiałym kierowcą. Tak rozumiana uprzejmość ...

19 Kwi 2009, 11:41

Panaceum na bezwypadkowa jazdę ?Trzeżwość ,zawsze delikatnie ruszać w mieście gdyz czasami po prostu nie zdaży się wyhamować gdy ktoś inny popelni bład,nie ufać nikomu,zawsze zachowywać się tak jakby się nie miało pierwszenstwa(ja nie popełniam błedow ale inni mogą),gdy mokro ślisko nie jeżdzić szybko.Gdy dojezdżam do skrzyżowania na zielonym zwalniam i patrzę czy ktoś nie myli czerwonego z zielonym.Jadąc główną zawsze zwalniam gdy widzę dojeżdzający do wylotu podporządkowanej samochód.Mnie już dwa razy baran wyjechal przed samym nosem :shock: tak jakby mnie po prostu nie widział ,spodziewałem się tego ,zawsze się spodziewam!!!Gdy jest przede mną wielki zakręt i niczego nie widzę zawsze spodziewam się tego,że ktoś moze wyprzedzać na zakręcie i iść na czołówkę ze mną,tak przytrafiło mi się tylko raz w życiu,autobus wyrósł tuż przed moim nosem ,zdążylem zjechać na pobocze!Byłem przygotowany na to.Minusy takiej taktyki?Jazda mnie męczy,nie sprawia mi przyjemności ale żyję ! :) Zimą zachowuję się tak jakbym siedział pierwszy raz za kółkiem ,nie ufam oponom ,sobie nie ufam,zamieniam się w żołwia,zawsze. Zielony listek mógłbym nakleić ,dlaczego by nie bo wiem,ze czasami kierowca z zielonym listkiem może być lepszym kierowcą niż bez niego,dlatego ze ostrożnie jeżdzi.
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8609
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)

19 Kwi 2009, 20:52

PhantomASA1 napisał(a):ostrożnie jeżdzę ale jutro mogę zginąc przez własny błąd ,własną głupotę i jutro przestanę być dobrym kierowcą ,okaże się że nigdy nim nie byłem! :?


Myślę, że można zdefiniować dobrego kierowcę jako zwykłą osobę, która jeździ np. prawidłowo kilka lat bez wypadku. Oczywiście można dalej stopniować - bardzo dobry, wspaniały, rewelacyjny, cudowny itd. Dobry według mnie, to zwykły kierowca - nie rusza z piskiem opon, nie hamuje w ostatniej chwili, nie siedzi "na tyłku" innym samochodom, ale też nie wymusza pierwszeństwa, parkuje w odpowiednich miejscach, potrafi zachować spokój w momentach kiedy ktoś mu zajedzie drogę i zaczyna się wydzierać itp. To jest zwykły/dobry kierowca :)
Nie można powiedzieć, że jeździłeś x lat bez wypadku, a miałeś go wczoraj, to jesteś złym kierowcą. Małe porównanie - jest żołnierz, który walczył przez 30 lat na kilku frontach i odnosił sukcesy, nie był nawet ranny itd. Po 30-tu latach traf chciał, że w końcu trafiła go jakaś kula. Czy to znaczy, że był złym żołnierzem? Nie, po prostu miał niefart. Powiedzmy, że ja jeżdżę dobrze, nie miałem nawet obcierki, ale może jutro to ktoś wjedzie we mnie, a może ja się zagapię (dla niektórych to wystarczy raz na całe życie), a może jeszcze będzie coś innego - ot, dziura w ulicy, po w jechaniu w którą odbije mi samochód na tyle, że w kogoś stuknę.
Smerda_Jajeczny
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 164
Miejscowość: \/\//\\/\//\

19 Kwi 2009, 21:13

Smerda zgadzam się z toba ale ja zaznaczyłem ,z mojej winy!Gdy jeżdzisz ostrożnie nawet gdy popełnisz bład masz czas na reakcje.Gdy ktoś w ciebie walnie to cóż .Dobrego kierowcę nie stać na popełnienie błędu,mnie nie stac ,jestem dobrym kierowcą bo ostrożnie i wolno jeżdzę,nie ścigam się z innymi,malucha puszczam przodem czasami ,ty uderzyłeś też w jeden własciwy dzwon,nie wolno denerwowac się za kierownicą,ja się nie denerwuje ,nigdy!!! Zdenerwowany kierowca jest grożny ,traci kontakt z rzeczywistością.Definicja dobrego kierowcy?To ten ,który jeżdzi bezwypadkowo a nie ten ,który szybko.Do dzisiaj jestem dobrym kierowcą ale nie wiem czy jutro też będę dobry,postaram się!Jeden błąd Smerda i o jeden za dużo ,czasami.
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8609
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)

19 Kwi 2009, 21:28

Według mnie nie działa to wstecz. Czyli jak jeżdżę x lat i ludzie mówią np. "tak, jeździ dobrze, ostrożnie", a za 30 lat będę miał wypadek (z mojej winy, z którego nie wyjdę cało), to raczej nie powiedzą "a nie, jednak się myliliśmy, x lat jeździł dobrze, ale ostatecznie okazał się partaczem, słabym kierowcą". Po prostu - zwykły pech/błąd/zrządzenie losu. Wyjechałem za daleko, zagapiłem się czy co tam jeszcze. Można być świetnym kierowcą, robić z samochodem różne cuda jednocześnie przestrzegając przepisów, być skoncentrowanym na jeździe, wykazywać kulturę jak mało kto, a jednak także można paść ofiarą nieuwagi. Można się zagapić, można mieć ważną sprawę (ot, rodzinną) na głowie i wystarczy, że się na kilka sekund zamyślisz i nie wyhamujesz przed światłami, ale tuż za. Może dziecko na tylnym siedzeniu krzyknie, bo go użądli osa, która wpadła przez otwarte okno, a kierujący odruchowo zerknie do tyłu. Jest masa sytuacji, które mogą skończyć się tragicznie dla prowadzącego, a jednocześnie nie czynić z niego złego kierowcy. Jesteśmy ludźmi, nie robotami :)

EDIT: Aha, dobry kierowca raczej przez głupotę nie spowoduje wypadku, bardziej przez nieuwagę/błąd. Jeśli ktoś popełniałby głupie błędy, wcześniej nie byłby dobrym kierowcą :)
Smerda_Jajeczny
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 164
Miejscowość: \/\//\\/\//\

20 Kwi 2009, 16:55

Smerda jeśli giniesz na przejeżdzie kolejowym to jakim byleś kierowca?Nie ma dla ciebie wytłumaczenia,kierowca jest jak saper może mylić się tylko raz tylko ze saperowi raczej szczęście pomóc nie może.Nie mam na myśli wypadków spowodowanych winą techniczną samochodu,tylko błedem człowieka.Nie ma takiego czegoś jak dobry kierowca ogólnie ,może być tylko w trybie przeszłym lub terażniejszym,jeśli zginę za kierownica z własnej winy to wybacz kierowcą dobrym nie bylem.Jeżdzę już od 84 roku i wiesz co tak jeżdzę ,że zastanawiam się jak trudno jest spowodować wypadek jeśli jeżdzi się ostrożnie ,tutaj jest cała tajemnica.Do dzisiaj byłem dobrym kierowcą ,jutro nie wiem czy będe ,może w ten sposób! :wink: Naturalnie gdy jestem na autostradzie i jest sucho wtedy cisnę.Jeśli masz za kółkiem nawet 2 miliony kilosów bezwypadkowej jazdy a zdarza ci się siadać po kielichu to jesteś zlym kierowcą bo dobry kierowca wedlug mnie to nie tylko ten,ktory posiadł umiejętność prowadzenia samochodu w stopniu doskonałym.Patrzę na to też w tych kategoriach.
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8609
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)

20 Kwi 2009, 18:05

PhantomASA1 napisał(a):Panaceum na bezwypadkowa jazdę ?Trzeżwość ,zawsze delikatnie ruszać w mieście gdyz czasami po prostu nie zdaży się wyhamować gdy ktoś inny popelni bład,nie ufać nikomu,zawsze zachowywać się tak jakby się nie miało pierwszenstwa(ja nie popełniam błedow ale inni mogą),gdy mokro ślisko nie jeżdzić szybko.Gdy dojezdżam do skrzyżowania na zielonym zwalniam i patrzę czy ktoś nie myli czerwonego z zielonym.Jadąc główną zawsze zwalniam gdy widzę dojeżdzający do wylotu podporządkowanej samochód.Mnie już dwa razy baran wyjechal przed samym nosem :shock: tak jakby mnie po prostu nie widział ,spodziewałem się tego ,zawsze się spodziewam!!!Gdy jest przede mną wielki zakręt i niczego nie widzę zawsze spodziewam się tego,że ktoś moze wyprzedzać na zakręcie i iść na czołówkę ze mną,tak przytrafiło mi się tylko raz w życiu,autobus wyrósł tuż przed moim nosem ,zdążylem zjechać na pobocze!Byłem przygotowany na to.Minusy takiej taktyki?Jazda mnie męczy,nie sprawia mi przyjemności ale żyję ! :) Zimą zachowuję się tak jakbym siedział pierwszy raz za kółkiem ,nie ufam oponom ,sobie nie ufam,zamieniam się w żołwia,zawsze. Zielony listek mógłbym nakleić ,dlaczego by nie bo wiem,ze czasami kierowca z zielonym listkiem może być lepszym kierowcą niż bez niego,dlatego ze ostrożnie jeżdzi.

Oj, czy ja wiem, czy byłeś dobrym kierowcą? Jeździsz tak, że chcesz wszystko przewidzieć i na wszystko być przygotowanym. Czyli sprowadza się to do tego, że jeździsz wolno. Zadaj sobie pytanie, czy potrafiłbyś wyprowadzić auto z poślizgu?

Zaraz bowiem dojdziemy do wniosku, że dobry kierowca to ten który nie wyprzedza, bo wyprzedzanie jest niebezpieczne, a on unika zagrożeń.

Na razie to pachniesz mi zawalidrogą, ale to opinia tylko po kilku postach w tym temacie.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

20 Kwi 2009, 18:18

zawalidrogą?Przestrzegam przepisów ruchu drogowego,gdybyś był Amerykaninem to wszyscy ziomkowie byliby dla ciebie zawalidrogami! :wink: Tylko ty nie!
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8609
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)

20 Kwi 2009, 18:24

A na wyprowadzanie auta z poślizgu to ci bracie powiem tak jak powiedzial Hołowczyc,inna sprawa wyprowadzanie auta z poślizgu na płycie lotniska a inna na drodze.Ja jeżdzę tak by nie wpaść w poślizg (tak mówi Hołowczyc)bo gdy już wpadnę przy dużej prędkości to mogę liczyć tylko na łut szczęscia!To są słowa człowieka którego ja uważam za łebskiego!Umiesz wyprowadzać samochód z poślizgu ale na drodze braknie ci 5 cm i p...olniesz w nadjeżdzający samochód i stwierdzisz ch...a myślalem,że umiem !
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8609
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)

20 Kwi 2009, 20:09

PhantomASA1 napisał(a):saper może mylić się tylko raz tylko ze saperowi raczej szczęście pomóc nie może.


Czyli saper, który przez dwadzieścia lat rozbroił dziesiątki/setki/tysiące bomb, ratując tym samym setki ludzkich żyć jest kiepskim saperem, bo pięćsetna bomba wybuchła mu prosto w twarz? Jak pisałem wcześniej - może miał zły okres w życiu i nie skupił się wystarczająco, może na sekundę odwrócił wzrok, może ręka mu zadrżała w skutek skurczu mięśnia. Nie znaczy to, że był marnym saperem. Jeszcze raz napiszę - ludzie to nie roboty - najlepszy specjalista od czegokolwiek może popełnić jakiś błąd. Jeszcze jeden przykład - tym razem ze świata filmowego :) - czy aktor dajmy na to De Niro (oczywiście każdy może sobie wstawić kogokolwiek :) jest słabym aktorem, bo zagrał w marnym filmie "Zawodowcy"? Chodzi mi także o jego rolę, film sam w sobie jest marny, ale rola De Niro także jest słaba. Oczywiście nie, bo pamiętamy np. "Gorączkę". Tu oczywiście dochodzi starzenie się osoby, słabsze propozycje itd. Choć czasem widać w filmach, że dobry aktor po prostu męczy się rolą, pomimo że za rok nagrywa znakomity film.

PhantomASA1 napisał(a):wyprowadzać samochód z poślizgu ale na drodze braknie ci 5 cm i p...olniesz w nadjeżdzający samochód i stwierdzisz ch...a myślalem,że umiem !


Ale przez trenowanie choćby na płycie lotniska wyrobisz sobie odpowiedni nawyk. Sam jechałem z osobą (co prawda dosyć wolno), której tył samochodu zaczął uciekać na zakręcie (oblodzonym) i oczywiście osoba ta szarpnęła kierownicą nie w tę stronę co potrzeba, przez co szybciej niż to było "w planie" znaleźliśmy się w polu. Jeśliby wcześniej choć trochę poćwiczyła, ot na pustym zaśnieżonym placu, wiedziałaby, że skręcenie kół w przeciwną stronę uciekającego tyłu auta skończy się tak jak się skończyło. Oczywiście ludzie różnie reagują w takich sytuacjach, ktoś może dobrze wiedzieć co zrobić, a i tak puści gaz/doda gazu, szarpnie kierownicą w lewo/prawo. Moim zdaniem jednak warto sobie taki trening zrobić na pustym placu. Wiele ludzi reaguje strachem już na sam fakt zarzucenia tyłu samochodu, nie wspominając już o tym, żeby jakoś zareagować. Ale na przykład pasażer (także mający prawo jazdy), który wystraszy się np. podczas poślizgu, spowodowanym przez kierowcę, wyjedzie później sam na pusty plac i na własnej skórze przekona się jak wygląda taki poślizg dla osoby kierującej, to później nie będzie przynajmniej zaskoczony w razie ewentualnego poślizgu na szosie. A przynajmniej nie tak bardzo. Co do tego, że może zabraknąć 5 centymetrów - owszem, może. Ale jadąc 120 km/h i widząc wyskakujący ci z boku pojazd i tak wciskasz hamulec do oporu pomimo tego, że bardzo dobrze zdajesz sobie sprawę, że i tak nie masz szans zatrzymać się przed nim. Po prostu starasz się zminimalizować straty. To samo wyjście z poślizgu. Lepiej jak taka osoba przynajmniej spróbuje utrzymać samochód na drodze, niż ma zamknąć oczy i puścić kierownicę, bo i tak zabraknie kilku centymetrów i na pewno wypadnie z trasy.

PhantomASA1 napisał(a):Hołowczyc


Mogę zadać Ci pytanie czy uważasz Hołowczyca za dobrego kierowcę. Tak na trasie jak i w codziennej jeździe (czy np. nie pisali kiedyś, że jechał pijany, czy nie spowodował wypadku itp.). Jeśli odpowiedź jest twierdząca, to czy za 10 lat, kiedy jadąc samochodem Hołowczyc będzie miał wypadek (czego oczywiście nie życzę) ze swojej winy, na przykład zerknie na reklamę hotelu, w którym będzie chciał się zatrzymać i za późno zorientuje się, że samochód przed nim zaczął ostro hamować, i wjedzie mu w tył, to powiesz "e tam, a ja miałem go za dobrego kierowcę. przecież to zwykły ślepak". Oczywiście nie powiesz tak, bo jeden incydent nie zaważy na iluś tam letniej dobrej jeździe. Powiesz "każdemu może się zdarzyć". Tak myślę :)
Smerda_Jajeczny
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 164
Miejscowość: \/\//\\/\//\