witam, bez emocji i szanujący każdego wiedzę na ten temat posiadaną, opisze krótko , co mi dzis się wydarzyło: niestety wyladowalem w Rowie po zmianie opon tył na przód w aucie przednionapedowym założyłem bardzo dobry bieznik na przód , a ok 50 %gorszy na tył. 25.12.2014 zaczęła padać na drogę mazia( sniezek lekko topniejacy na drodze), niby czarny asfalt, białe miedzy kołami, ok 60km/ h , droga prosta, lekkie drgniecie kierownicy i zaczął mnie tył lekko uciekać , kontra, - tył w druga stronę ,znowu kontra, i to już był koniec- ZERO reakcji auta na kręcenie kierownicą, czy dodawanie gazu- tyłem wpadłem do rowu, Choć uważam , ze w teorii całkiem dobry "byłem", 13 lat stażu. Pierwszy raz wpadłem w takiego typu poślizg, niestety koledzy moi jest cholernie trudny do opanowania!
Wnioski wyciągnięcie sami, nie będę nikogo przekonywał , ale może to uratuje komuś życie.
" KU PRZESTRODZE!
Wszyscy wiemy ze podsterownosc znacznie łatwiej opanować niż nadsterownosc. Poczytajcie artykuł,
http://www.arg.info.pl/faq/articles/lep ... a-tyl.html oraz opinie Adac na ten temat, robili testy,a to co innego niż mądrość ludowa. Tez mi sie wydawało , ze lepsza trakcja z przodu, rzyspieszanie, hamowanie jest ważniejsze ,ale jak sie okazuje w takich sytuacjach auto jest poza kontrolą- i się OBRACA wokół lepiej dociazonej osi z lepszymi oponami, nie wiadomo którą częścią uderzysz , choć zauważyłem - ze jak obróciło tyłem , to już dalej sie toczyłem (tyłem) do rowu. Kontrola uciekającego przodu na zakręcie jest bardziej przewidywalna i prostsza w ratowaniu- noga z gazu , koła lekko naprostuj ,i od razu lepiej- innym razem do tego zakretu podejdz trochę wolniej.
Piszcie ,jakmaciejakies pytania ,uwagi. Mój wniosek jest taki-albo co najmniej obie dobre pary, albo - co najmniej dobry przód ( nie mam mowy o łysych), i bardzo dobry tył. No i prędkość o 10 mniej niż nam sie wydaje, ze możemy jechać .