Siwy600 napisał(a):Takie pisanie to błędne koło, bo ja będę miał swoje racje, a Ty swoje.
A to się uśmiałem, to Ty masz jakieś racje?
Przecież sam napisałeś, że mamy lepsze racje:
Siwy600 napisał(a):Macie lepsze argumenty, ale nie odpuszczę.
Skoro mamy lepsze argumenty, to oznacza, że mamy rację. Skoro tak, to tylko idiota obstaje przy swoim, jednocześnie twierdząc, że druga strona ma lepsze argumenty.
Sorry, nie chcę tutaj wchodzić w określenia i obrażanie, ale sam się zastanów.
Jest jakiś problem, robimy burzę mózgów i wypisujemy argumenty za i porzeciw. Argumenty "przeciw" są lepsze, jest ich więcej, więc chyba będziemy przeciw, a nie za?
Inaczej wychodzi absurd, np.: uważam, że geje i lesbijki mają prawo do małżeństwa, ale występuję w kontrparadzie Młodzieży Wszechpolskiej. Gdzie tu sens i logika?
Siwy600 napisał(a):Więc podsumowując całą tą rozmowę, motocykliści i kierowcy samochodów jeżdżą z dużymi prędkościami, po obu stronach są psychole i wariaci, ale czemu uogólniasz wszystkich motocyklistów i wrzucasz do jednego wora? [/quote"]
Bo motocykl kupują tylko określeni ludzie - spragnieni adrenaliny i dużych prędkości. Dlatego można wrzucić ich do jednego wora. Samochodziarzy nie można, bo w samochodzie może siedzieć fascynat motoryzacji, jak i gospodyni domowa, której tylko trzeba przewieźć kapustę z rynku do domu i tyle ma wspólnego z motoryzacją.
Siwy600 napisał(a):Nie oszukujmy się, z bólem przyznaję lubię zapier****, ale jak byście nam postawili więcej torów na których można się wyżyć i wyszaleć, nie było by takiego problemu.
Pełnoletni to Ty może i jesteś, ale do dojrzałości to Ci jeszcze wiele brakuje.
Kogo to obchodzi, że Ty lubisz zapier*****? Gwałciciel lubi gwałcić, to mam mu na to pozwolić, czy może zasponsorować prostytutkę? A jak mi się trafi fascynat gwałcenia mężczyzn, a następnie podrzynania im gardeł, to rozumiem, że będziesz na tyle wyrozumiały i się poświęcisz?
Chłopie, kogo to obchodzi, co Ty lubisz?
No i jakie
"byście"? Skąd taka postawa roszczeniowa? I kto to jest ci, niby "byście"? Samochodziarze, może? A może tory mają Wam budować emeryci i renciści? Chcesz tor to go sobie zbuduj, a nie zapier****** i jeszcze bezczelnie żądasz od innych toru wyścigowego!
Siwy600 napisał(a):Słuchajcie, na motocyklach jeżdżą ludzie o różnych przedziałach wiekowych i ci 19 letni i 50, jak i kobiety tak i mężczyźni. Większość z nich ma wielodzietne rodziny i myślisz, że taka osoba która ma na utrzymaniu całą rodzinę jeździ z myślą, żeby się zabić?
Na tym polega ich indolencja umysłowa. Ryzykują życiem, mimo, że są potrzebni rodzinom. Ryzykują nie dla wyższego celu, ale dla własnych prymitywnych żądzy. Człowiek cywilizowany jest w stanie rozpatrzeć argumenty za i przeciw i stwierdzić: "kurcze, szkoda byłoby się zabić, bo jednak mam tą moją córeczkę, mam ten kredyt na mieszkanie na 300 tys. zł, gdyby mnie zabrakło, to córka stojąc nad grobem stwierdzi, że byłem debilem"
Siwy600 napisał(a):Gdzie tu sprawiedliwość, że motocyklistów postrzega się jako tych najgorszych, a kierowców samochodów jako świętych i tych niewinnych.
Bo samochody oprócz idiotów kupują ludzie normalni, którzy wykorzystują je np. na dojazd do pracy, a motocykle kupują ....... tylko dla samego faktu, aby sobie pozapier***** po ulicach.
Może bardziej obrazowo. Saper który zginie podczas rozbrajania bomby, ale uchroni tym iluś cywilów zostaje bohaterem. Koleś, który bawi się w rozbrajanie bomby znalezionej w lesie jest kretynem. Jeden i drugi ginie od wybuchu, ale dla jednego jest to wypadek przy pracy, a dla drugiego wpadka, bo rozbrajał bomby dla samej przyjemności i adrenaliny. Rozbrajał, mimo, że nie musiał tego robić.
Siwy600 napisał(a):Pozostawia wiele do myślenia.
Jakbyś jeszcze znał klasykę polskiego kina, to byś może zrozumiał.
Siwy600 napisał(a):Dishman jesteś samolubny, uważasz że nie chroni nas nic oprócz marnego kombinezonu i kasku. Więc czemu wielu kierowców nie uszanuje tego. Jeżdżąc na motorze stąpasz po kruchym gruncie i wiadomo, że jeżeli przy prędkości 150-200 zaliczysz glebę masz marne szansę na przeżycie.
A Ty myślisz, że kierowcy samochodów, którzy "doprowadzili" do wypadku motocyklowego zrobili to celowo? Bo nie rozumiem dlaczego jestem samolubny? Za wszelką cenę, zawsze będę starał się nie dopuścić do wypadku, w poważaniu mam życie motocyklisty, ale szkoda mi czasu, szkoda mi mojego auta i szkoda mi pieniędzy na naprawę, oraz nerwów. Ostatecznie widok mózgu na asfalcie to najpiękniejszych nie należy.
Ale drogi użytkowniku Siwy600, to nie ja mam myśleć za Ciebie, to nie ja mam uważać, tylko Ty, bo to Ty stąpasz po kruchym lodzie, to Ty ryzykujesz i to Twoje życie. Jak sam pisałeś, kolega stracił życie. Być może ktoś mu wyjechał, ale wyjechał, bo motocyklity nie zauważył, a wiesz dlaczego? Bo poruszał się zbyt szybko. Zginął też dlatego, że jechał zbyt szybko i jak zderzył się z asfaltem to był bez szans.
Czego Ciebie nauczyła śmierć kolegi? Chyba tylko tego, że samochodziarze nie umieją jeździć, a szkoda, że nie nauczyła Cię tego, żeby 200 km;h jeździć tylko na torze.
Przemyśl to sobie, a jak kiedyś przy 200 km/h przypier****sz w jakiś samochód, to nie skarż się w niebie, że Ci wyjechał, tylko przyznaj, że jechałeś za szybko.
Z pozdrowieniem anielskim
samolub Dishman