Zmiana samochodu do max. 250tyś

24 Kwi 2017, 18:42

dzida napisał(a):Szkoda, ze 4d odpadają, bo maseratti Quatroporte i Ghibli to petardy w swojej klasie.

Quattroporte GTS miał przez chwile mój sąsiad. Gdzieś chyba nawet mam zachowane zdjęcie jak stoi przy kupie piasku i taczki

Teraz wymienił na Panamerę, mając pomiędzy Gran Cherokee SRT

W Widelcach jestem zakochany, a zapoczątkowało to właśnie Quattroporte V, ale tylko i wyłącznie w odmianie GTS. Aktualnie jeżdżę 4200GT i sam nie wiem czy chciałbym zmieniać na GranTurismo. Już jeździłem i testowałem ten model (zdziwienie sprzedającego jak koleś po kupno Maserati przyjechał Maserati

) i mi odpowiada. Jest wystarczająco wygodne, dużo miejsca nawet przy moim wzroście, osiągi dla mnie wystarczające (nawet przewyższają moje oczekiwania), ale myślę nad odskocznią od Włoch i pójściem za ciosem i wybrania czegoś innego.

Czasem wpadnie mi jakiś dziwny pomysł do głowy, przez ostatni tydzień namiętnie namierzałem Hondę NSX, bo urodził mi się taki plan. W między czasie znajomy przesłał mi Corvette C6 Z06/ZR1 i też zacząłem się zastanawiać.

Najgorsze w tym, że nie mam planu co by mogło to być, wiem czego potrzebuje, ale najgorzej jest z dobraniem tego czegoś.

24 Kwi 2017, 19:00

Honda NSX raczej szału na Tobie nie zrobi. Corvette to już co innego, z tym autem trzeba nieco powalczyć

24 Kwi 2017, 19:11

[zdjęcie wygasło]

24 Kwi 2017, 19:14

dzida napisał(a):

Przed państwem ukazało się niezwykłe zdjęcie. Uchwycono na nim najlepszego przedstawiciela swojego gatunku, auto tak nietuzinkowe, że niektórzy ludzie do tej pory nie wiedzą co to i oglądają się za nim na ulicy gdy tylko przejeżdża obok robiąc głośny pomruk, zaś obok stoi coś z Ameryki

24 Kwi 2017, 19:14

Mi się znowu ta najnowsza nie podoba, nie ma tego czegoś co starsza Corvette :>

24 Kwi 2017, 19:22

galakty napisał(a):Mi się znowu ta najnowsza nie podoba, nie ma tego czegoś co starsza Corvette :>

Dlatego zastanawiam się nad C6. Tylko właśnie obawiam się tego narwania. Samochód będzie mi też służył do codziennego poruszania się. Żona zabierze gdzieś wspólny, a ja muszę przedostać się do miejsca X oddalonego 50 czy 500km to nie chcę się męczyć za kierownicą. Mieszkam bardzo blisko Gdyni, zaś tam jestem codziennie, muscle będzie mi niestety przeszkadzał nawet w zaparkowaniu w tym "pięknym" mieście, więc myślałem o czym bardziej "poręcznym". Z tym NSX to tak palnąłem sobie jednego wieczoru to przeszukiwałem cały internet w celu znalezienia czegoś ciekawego

24 Kwi 2017, 19:25

Jeździć okazji nie miałem, ale Corvette do łatwych w opanowaniu nie należy i raczej "na codzień" będzie męcząca. 500 kilometrów to może być już męka w takim aucie, najlepiej jakbyś dorwał recenzje zagraniczne na YT o takich autach, najprędzej się czegoś dowiesz.

Gran Turismo to to nie jest, że wsiadasz i delektujesz się komfortem.

24 Kwi 2017, 19:32

Dlatego zacząłem się zastanawiać czy zmieniać Widelca. Znam samochód chyba z każdej śrubki, wiem czym jeżdżę i wygodnie jeżdżę. Teraz mimo dobrej oferty nigdy nie odzyskam pieniędzy włożonych, a szkoda samochodu, bo jednak sentyment jest. Pierwsze spełnione Maserati i chyba jednak tak z nim zostanę. Muszę obadać rynek czy nie zasilić się w ewentualnie coś równie wygodnego, ale większego (oglądałem w salonie najnowsze Stelvio i jestem zauroczony), bo rodzinka mam nadzieję jeszcze chwila i się powiększy, to trochę ciężko będzie przewieźć 2+1 + wózek w Widelcu

24 Kwi 2017, 19:53

A nie myślałeś o czymś normalniejszym typu?
Audi S6 4,0 TFSI? 333 km? zrobisz soft i będzie 450+ KM
ewentualnie S5 3,0 TFSI?
albo BMW seria 6? 650i? coupe?

tym bardziej że...

Massaik napisał(a): bo rodzinka mam nadzieję jeszcze chwila i się powiększy, to trochę ciężko będzie przewieźć 2+1 + wózek w Widelcu

24 Kwi 2017, 19:55

Chłopak jeździ Trójzębem... Proponowanie Audi jest troszkę nie na miejscu

24 Kwi 2017, 20:31

galakty napisał(a):Chłopak jeździ Trójzębem... Proponowanie Audi jest troszkę nie na miejscu

Aktualnie tym "głównym" samochodem, który czasem żona podbiera jest C4 Cactus więc nawet Audi to przy tym luksus

Większy problem jest z tym, że te samochody mi się nie podobają. Nie chcę czegoś, co i tak jeździ w sporej ilości na ulicach, co można spotkać wszędzie, lubię taką małą "ekstrawagancje" w garażu (dlatego Cactus i Widelec). Tylko teraz muszę poważnie porozmawiać z wybranką mego serduszka co lepiej schować w garażu. Czy zostajemy na podziale Cactus jej, Widelec mój i tylko mój jak zawsze, a dodatkowo coś większego, bardziej rodzinnego czy może tak jak do tej pory, ale zmiana zastawy stołowej i Widelec zmieniony na coś nowszego. Mi w zasadzie obie opcje pasują, tylko przy zostawieniu Maserati budżet spada i trzeba szukać czegoś bardziej rozważnie.

24 Kwi 2017, 21:16

Nie sprzedawaj Maserati! Zostaw go sobie, chyba, że nie jesteś zadowolony.
Mógłbyś napisać jakie są przeciętne koszty utrzymania trójzębu? Pomijając paliwo, OC, przegląd, opony, typowy serwis mechaniczny mnie interesuje.
Osobiście choruję na Quattroporte, może mi odbije i za parę lat kupię.

24 Kwi 2017, 21:49

szpilka86 napisał(a):Nie sprzedawaj Maserati! Zostaw go sobie, chyba, że nie jesteś zadowolony.

Turlam się nim już 5ty rok więc jestem zadowolony skoro myślę, żeby jednak go zostawić

Koszta utrzymania? Zależy od roku i momentu. Części troszkę trudniej dostępne, ale nie ma tragedii. Jak znajdziesz dobry sklep to potrafią w przeciągu 2 dni dostać nawet ori kolektor wydechowy prosto z Włoch

Cenowo nie ma co się oszukiwać, jest drożej. Komplet hamulców P+T (tarcze, klocki) to koszt ok 3tyś. Amorki + sprężyny i to przynajmniej nie Kayaba to koszt jakieś 8-9+ tyś zależne od tego co założysz. Nawet mozna powiedzieć dużo drożej. Tylko spójrzmy na to z innej strony. Samochód nowy kosztował +500 tyś więc nie oczekujmy, że skoro teraz jest w cenie kilkuletniego Mondeo/Passata to i ceny będzie miał takie jak one

24 Kwi 2017, 22:09

No tak, tylko hamulce i zawieszenie robi się raz na kilka lat, wydech też.
Grunt, żeby nie sypnęło się wszystko na raz.
Plus jest taki, że można coś kupić z normalnym i niecofniętym przebiegiem.

24 Kwi 2017, 22:27

szpilka86 napisał(a):No tak, tylko hamulce i zawieszenie robi się raz na kilka lat, wydech też.
Grunt, żeby nie sypnęło się wszystko na raz.
Plus jest taki, że można coś kupić z normalnym i niecofniętym przebiegiem.

Nawet takie "drobnostki" jak filtry nie są najtańsze, bo za komplet musimy policzyć jakieś 500-600zł, bo nie dość, że w Polsce prawie nie do dostania, to kursy się zmieniają i wachlarzyk ładny na fakturach mam, raz 500, a kolejnym razem już 750 niestety.