W przypadku Mini to serce bije się z rozumem, albo rozum z sercem
![Wink :wink:]()
.
Tak jak piszesz mnie już uprzedzono, że części do Mini są drogie i kieszeń boli, w dodatku często jest tak, że po prostu zamienniki nie istnieją, owszem można korzystać z części używanych, ale... naprawdę się boję tego, że autko będzie owszem ładne, oryginalne, zwinne i dynamiczne, a koszty ewentualnych napraw będą zabijające. To jest jednak auto 10-letnie i nie mogę wyjść założenia, że mi się w ciągu kolejnych 5 lat nie zepsuje. Toyota się nie psuła, ale to stary Japończyk, wiele można jej zarzucić, że nieładna, że nudna, że muląca, ale nie sposób nie zauważyć podstawowej zalety jaką jest niezawodność. I stąd może te moje wszystkie obawy związane ze zmianą auta, ja po prostu nie chcę trafić gorzej
![Wink :wink:]()
.
Oglądałam dziś C4 w komisie - wizualnie ładna, czarna, zadbana, widać, że jeździła kobieta po próg trochę porysowany obcasami. Zaletą jest niewątpliwie to, że jest od I właściciela, z polskiego salonu, rocznik 2007, przebieg 98tys km ( potwierdzony ), niebita, klimatyzacja dwustrefowa, tempomat, no ogólnie muszę powiedzieć, że ładna. Czy nudna, nie wiem. Cena 22tys do lekkiej negocjacji. Tylko ten silnik 1.4 - 90kM . Czy to będzie bardzo mulić ? Nie miałam możliwość się nią przejechać.
Oczywiście w moim przypadku wchodzi w grę tylko benzyna, ja jeżdżę głównie po mieście, gazu również chcę uniknąć . Chcę kupić auto na kolejne 5 lat, nie ma raczej szans, że pojeżdżę rok i puszczę dalej w obieg, muszę więc myśleć trochę bardziej przyszłościowo.