Info1--> widzę, że stoisz przed podobnym dylematem jak ja.
Po kilku miesiącach (bo tyle potrafię podchodzić do dużego zakupu) jestem przekonany do zakupu Citroena C4 1.6 Vti 122 HP w wersji Seduction. Można go trafić sporo poniżej 60k.
Czym się wyróżnia na tle konkurencji?
Hmm może opowiem, jak wyglądało u mnie wybieranie auta.
1. Po świetnych opiniach nowo wschodzących gwiazd dalekiego wschodu I30/Ceed, które to za sensowne pieniądze oferują tak wiele postanowiłem odwiedzić salony tych bliżniaków.
W salonie Hyundai po 30 minutach oglądania kilku egzemplarzy I30 nikt nie pokwapił się żeby mi choćby dzień dobry powiedzieć. Może to mało ważne, a może to ja nie wyglądam jak potencjalny kupujący auta takiej klasy. Po krótkich oględzinach wersji za ok 50k stwierdziłem, że śmieszne plastikowe klamki w środku wyglądają i sprawiają wrażenie jak z jakiejś zabawki, niedomykająca się klapa bagaznika (standard opisywany przez właścicieli), kupa taniego plastiku, wcale nie zachęcają mnie do kupna tego auta. Poczytałem też trochę forum I30 gdzie można znaleźć liczne zapiski o rdzy na klapie, hałasującym zawieszeniem a do tego mało trwałym (padające łączniki, tuleje). Jestem na nie
2. Dałem nogę do salonu Kia. Tu podobnie zostałem olany, więc w spokoju wywracalem sobie Ceed' a na drugą stronę grzebiąc mu po zakamarkach - wrażenia trochę lepsze niż w I30, ale dalej bez szału. Zwłaszcza w cenie około 50k.
Ogólnie odniosłem wrażenie dziwnego PR na koreańskie auta - testujący chwalą je za porządne wykonanie (najczęściej po przejechaniu kilkudziesięciu km wysoką wersją) przy niskiej cenie (czyli cenie niskiej wersji Basic/Classic, która nie robi już zbyt dobrego wrażenia). Nic dziwnego, że dealerzy oczekują potem, że auta te będą się sprzedawały same
3. Postanowiłem na własne oczy obejrzeć nowe Bravo. W salonie zostałem przywitany z uśmiechem. Miły sprzedawca spytał czy podoba mi się kolor prezentowanego egzemplarza, zaproponował żebym wsiadł do środka a on poopowiada mi o aucie. Wrażenia z obsługi o lata kosmiczne wyprzedzają te z koreańsko-polskich salonów (ciekawe co by tam było po zakupie, jakby jakaś wada wyszła). Poza tym samo auto robi świetne wrażenie, pewnie dlatego, że było z pakietem sport - ładna deska, porządne klamki, kierownica i lewarek w miłej w dotyku skórze, bagażnik 400l a wszystko napędzane niezłym t-jetem. Niestety żona jest typem stereotypiarza i nawet nie namówiłem jej na jazdę próbną. A szkoda...
4.Moje dotychczasowe auta to Fiesta 1.3 '94, Mazda Xedos 2.0 '96, Nissan Primera 1.6 LPG '98, Corolla E12 1.6 2003 i obecne Mazda Millenia 2.5 V6 '02). Pomyślałem, więc że może warto kupić jakąś porządną używkę. Zawsze marzyła mi się Alfa 159 1.9. Niestety nie pasuje zupełnie do mojego stylu jazdy - 80% miasto, gdzie DPF dostawałby po d..., tak samo dwumas a auto zimą byłoby zazwyczaj niedogrzane.
Te same wady wykluczają automatycznie Vectrę C, Cromę, Saab'a, Mondeo, 407, Lagunę i kilka innych z tzw. segmentu D.
Mógłbym wprawdzie każde z tych aut zasilacz podtlenkiem LPG, ale z doświadczenia wynika, że instalacja nawet dobrej klasy, regularnie serwisowana co roku wiąże się z dodatkowymi kosztami, czasem spędzonym w serwisie i ewentualnymi, drobnymi awariami. Poza tym gaz od nowego roku ma mocno zdrożeć ze względu na akcyzę (tak samo ON).
Poza tym zadałem sobie pytanie - dlaczego ktoś miałby się pozbywać auta dobrej klasy za male pieniądze? Pewnie dlatego, że było składane z kilku, jeździło na Taxi etc....
Ktoś moim zdaniem mądry powiedział mi, że warto kupić auto nowe, takie na jakie nas stać. Zwłaszcza kiedy zamierzamy traktować je zgodnie z przeznaczeniem, a nie przedmiot kultu, przedłużacz czegokolwiek i generator zazdrości u sąsiadów.
I tak trafiłem na stronę Citroena gdzie widniała info o dużej promocji. Poczytałem o modelu C4:
- silnik tworzony we współpracy z BMW - 1.6 122HP ok 10 sek do 100, sensowne spalanie, łańcuch rozrządu, serwis co 2 lata, wymiana oleju co 30 tys
- proste zawieszenie - zapowiedź niewielkich kosztów eksploatacji. Nie jestem typem rajdowca, ale mężem i ojcem więc średni komfort i duża trwałość tego elementu ma dla mnie znaczenie
- dobre zabezpieczenie antykorozyjne ( w przeciwieństwie do koreańczyków i azjatów)
- sensowny prześwit - tu nieraz poległa moja Millenia, ten sam problem mają VW, Fiaty, Alfy - niski "dziób" = duża szansa uszkodzenia miski, osłon
- porządny bagażnik 408/380l w zależności od wersji
- bogate wyposażenie w wersji Seduction - automatyczna klima, esp, porządny pakiet bezpieczeństwa, radio cd sterowane z kierownicy, skóra na kierownicy i gałce, bardzo fajne materiały we wnętrzu
Czekam tylko na chwilę wolnego czasu żeby odbyć jazdę próbną - jeżeli potwierdzi się moje przypuszczenie i opinie o tym, że to fajne auto to pewnie niedługo je nabędziemy.