Mimo wszystko oceniam tę Astrę pozytywnie. Oczywiście do przebiegu trzeba dodać stówkę ale po kabinie widać ,że nie więcej ,tak więc pojeździ jeszcze! Z napraw blacharskich na pewno był robiony przód ale NIE TERAZ TYLKO KIEDYŚ ,bo maska jest lekko przesunięta w stronę kierowcy. Natomiast auto dopiero co przyjechało z DE więc są szanse ,że ta naprawa była zrobiona kiedyś dobrze a przede wszystkim...uszkodzenie nie było duże ,bo TAM się aut mocno rozbitych nie naprawia tylko złomuje albo sprzedaje Polakom...
Lampy bym zostawił w spokoju ,bo niekoniecznie zostały zmienione po wypadku. Raczej w ramach pseudo tuningowania ...tak samo jak pedały na sportowe !!
Jest jeszcze coś co mnie przekonuje,że auto nie było zmasakrowane. Mam na myśli równomiernie wypłowiałe po obu stronach auta czarne nakładki progowe. Przy jakim konkretnym crash'u ,te elementy uległy by zniszczeniu ,a tutaj widać że są od nowości raczej.
Ja bym się przejechał zobaczyć jak to jeździ ,bo wygląda na swoje lata to auto dobrze.
Najważniejsze czy nie ściąga i czy nie odziera opon. Warto by przed kupnem sprawdzić zbieżność.