REKLAMA
Po wizycie u kilku mechaników i wyrzuceniu w błoto paru tysięcy, nie widzę już opcji, poza zezłomowaniem. No ale szkoda mi wozu, bo naprawdę przyjemnie się nim jezdzi.
No więc mam od kilku miesięcy Audi 90 z silnikiem 2.3, rok produkcji 1990, instalacja gazowa.
Kiepsko wchodzi na obroty. Na trójce muszę przyśpieszyć do jakichś 60 km/h, zanim osiągnie 2000 obrotów i wrzucę czwórkę. Przy 140 km/h nie przekracza 3000 obrotów. Czasami na chwilę wraca do normy, ale trwa to tylko kilka do kilkunastu minut. Oprócz tego mam problemy z uruchomieniem silnika. Na zimnym silniku po przekręceniu kluczyka na sekundę wydaje się, że zapali, ale gaśnie i później muszę męczyć się kilka minut zanim zaskoczy. Nawet przy plusowych temperaturach.
Co było zrobione do tej pory?
- planowanie głowicy i uszczelka (nie związane ze słabymi osiągami, po prostu się silnik przegrzewał)
- sprawdzony i przeczyszczony przepływomierz i przepustnica
- nowa sonda lambda - po sprawdzeniu okazało się, że stara w ogóle nie działała. Jednak wymiana nie sprawiła żadnej różnicy.
- naprawa alternatora
- wymiana świec
- wymiana aparatu zapłonowego
- sprawdzone kable wysokiego napięcia, są w porządku
Pomimo tych napraw, sytuacja bez zmian. Jest jeszcze coś, co mogę zrobić, czy dać sobie już spokój?