REKLAMA
Otóż zaczynamy.... Zaużmy że jestem typowym młodym Polaczkiem dysponującym pieniędzmi w kwocie 30.000zł, chcącym kupić sobie jakiś porządniejszy samochód na "szpanerskie" wypady wakacyjne 
Cel nr 1 AUDI A6 z lat 1997-1999 ale..... skąd to zainteresowanie tym samochodem??, ze względu na cene modeli z silnikami PB, gdzie w kwocie do 25.000zł możemy kupić całkeim przyzwoity egzemplarz z silnikiem 1.8 T bądź też 2.4 z lat 97-98. Oczywiście za kwote 28-30 tys mozna tez kupic przyzwoity egzemplarz z silnikiem diesla, szczególnie ulubiona jednosta "polaczka cwaniaczka" 1.9 TD Dylemat jest taki że silnik diesla oprócz 2.5 td nie wchodzi w gre. Wkońcu chce mieć AUDI A6 a nie "wspomnienie po AUDI". Spalanie jednostki 1.8 T oraz 2.5 TD jest na bardzo podobnym poziomie, w dodatku przy założeniu że nie jest to silnik 2.5 TD 180KM dysponujemy tą samą mocą 150km w obu przypadkach (chyba że sie myle to przosze o poprawke). Więc po co przepłacać dodatkowe 8-10tyś za dwie literki TD??, gdyby to bylo pare lat temu to można byłoby polemizowac na temat mniejszej ceny ropy ale dzisiaj..... I w gruncie rzeczy każdy "król szos" myślący głową skłania sie do 1.8 T ale..... no właśnie mamy tu doczynienia z niemiecką furą, w dodatku dobrze eksploatowaną w przeszłości. Dobrze wiemy przez kogo sa kupywane takie auta. O ile 50% z nich nie skonczy na drzewie to drugie 50% wpadnie do rowu, lub rozjedzie komuś jego kochanego golfa TD :/ A więc co myśleć o takim aucie z lat 97-98 za cene 22-24tys zł ?? I pytanie nr 2. na rynku sporo jest modeli z slinikiem 2.4 ( w zasadzie znalazlem ich wiecej niz 1.8 T, mowa o sedanie), wiadomo ze taką jednostke wybieraja juz ludzie ktorzy posiadaja zasobniejszy portfel, i dla ktorych jakikolwiek klekoczacy diesel to porazka, generalnie ten sam silnik kupujemy dokladnie za te same pieniadze co 1.8 t i w dodatku.... auta zdecydowanie bardziej sa poszanowane, ogladajac raz taki model na zywo praktycznie samochod byl rzeczywiscie w swietnym stanie (auto z 97 roku), tymi samochodami sie duuuzo mniej jezdzi ze wzgledu na koszta. W zasadzie dla "malego polaczka" te auto to "drogowy odchamiacz" na weekendy. Do pracy i tak jezdzi swoim wysluzonym czyms tam malym... tylko jak jest ze sprzedaza takiego auta z jednostka 2.4 potem gdy nam sie znudzi??
