No panowie...
Wydawałoby się igła a tu d..a...
Nic do siebie nie pasuje np: z przodu zderzak, lampy z przodu inne, całość z masa odprysków maska wygląda na niemyta a de facto jest cała obita jak całość karoserii, klapa tylna zaczyna rdzewieć szyba na klapie klejona, prawy bok wygląda na bity. kilka zarysowań żeby pokazać że auto używane a nie po malowaniu.
każda część przodu tworzy inna historię... właściciel się wygadał że pracował jako lakiernik w anglii i że ufo tak mają że zderzaki z przodu są na samych zaczepach i nigdy nie pasują...
w środku od kierowcy spoko pasażer gorzej a z tył piekło... całość zdezelowana...
Hanię jakby ściąga tłumaczył nierównym asfaltem... aczkolwiek jeżdżę tamtędy często i fiesty nie ściąga aż tak..., zawieszenie nie robione od nowości... co najlepsze silnik pod maską malowany farbą srebrzanką o ile dobrze piszę ale to przez
bez sprawdzania w serwisie bez kompa bez wytykania ubytków i widocznych mankamentów spuszcza 900zł...
niby chce ED: KUPIĆ ZAMIAST HANI (hanie kupił w kwietniu a teraz nagle sprzedaje) mazde 3 2009r. jak dla mnie lane i sam naprawiał i widać jakim był lakiernikiem...
ps honda na felach 18cali prezentuje się pięknie a jeździ się lepiej taczkami...
jako kierowca spoko ale teść z tył dziękował że nie jechałem dalej jak ok 4-5km w jedna stronę.
faktycznie ospałe od 3.5-4tys coś czuć
dziękuję dobranoc
![Zmieszany :?]()