mike napisał(a):ponieważ w tematach zwykłych wozideł za tak lubiany na forum budżet ok 8k gdzie przewija się Wielka Czwórka (thrash metalu ) nie odradzam tych aut, zaznaczam tylko, że tak lubiane 1.6 dużo pali i nie jedzie i lepszym wyborem jest np 1.8 jeśli już musi być ten koncern
No fakt, poleciłeś autorowi tematu "Gulfa"
mike, mam świadomość tego, że przeciętny Janusz wybierze Passata zamiast Avensisa tylko i wyłącznie z tego powodu, że "Panie, Niemiec to Niemiec". Wiem, że bardzo wielu Sebixów jeździ VAG-ami (wczoraj taki jeden w Passacie B5 z BBS'ami strąbił mnie tylko dlatego, że przepuszczałem pieszego na przejściu, a "łon się przecież k...a spieszy"). Zdaję sobie sprawę, że płacenie 25k za kilkunastoletnie A4B6 w dieslu to zdecydowana przesada i te auta są przeceniane na rynku wtórnym (ale to samo przecież można powiedzieć o moim UFO, które jest tylko zwykłym, taczkowatym kompaktem, a trzyma cenę jakby było ze złota). No i ostatnie - wiem, że trudno powiedzieć cokolwiek dobrego o współczesnych VAG-ach w związku z 2.0 TDI, wszelkimi TSI, dieselgate, nieudolnym i nieuczciwym podejściem wielu ich serwisów. Tylko zastanów się - czy w związku z powyższym mam odradzać komuś Audi A3 8L, Golfa IV, A6 C4, skoro doskonale wiem, że to bardzo solidne auta, które w naszych warunkach sprawdzają się idealnie jako tani środek transportu?
Nie skomentowałeś pierwszej części mojej wypowiedzi, ale chcę Ci spróbować uświadomić, że hejtowanie koncernu jako całości jest zwyczajnie głupie. Takie Renówki nigdy nie brylowały w rankingach niezawodności, ale nie mam problemu z tym, żeby polecić komuś jakieś Clio III czy Lagunę III, bo wiem, że to chlubne wyjątki. Fiat kojarzy mi się głównie z wiecznymi naprawami naszego starego Fiata 126p, ale przecież jest też Bravo II, Panda czy Croma (no i jakiś czas temu do koncernu dokoptowany został Dodge
). BMW tworzy teraz bardzo awaryjne samochody, ale przecież stare beemki to kwintesencja motoryzacji (mam je nienawidzić tylko dlatego, że to ukochane auta wiejskich głupków?). Współczesne Toyoty to plastikowe, tandetne jednorazówki, ale przecież te sprzed 2000 r. były synonimami niezawodności (nic, że przy okazji tandetnymi i plastikowymi
). Zawsze można wyłuskać coś dobrego i tak też - oczywiście według mnie - należy patrzeć na motoryzację, szczególnie tą starą, bo obecnie wszyscy producenci odwalają taką samą kaszanę.
Daleko mi od podejścia
Łokoja i przepychania się, który to koncern jest najlepszy (wydaje się, że każdy zaliczył jakieś wpadki, a tych na swoim koncie VAG ma jednak baaardzo dużo), ale również od hejtującego wszystko co niemieckie
szybkiego, dla którego np. Audi 80 jest jeżdżącym muzeum, pomimo, że jego wnętrze wygląda o wiele nowocześniej niż to w moim Civicu 99' (Audi A3 8L z tego samego rocznika wygląda przy nim jak auto 10 lat młodsze) i trudno wskazać inny samochód z jej epoki z równie trwałym, oszczędnym i dynamicznym dieslem jak 1.9 TDI 1Z. Nie mam zamiaru wyszukiwać argumentów na obronę 2.0 TDI PD czy jakichś TSI, bo dla mnie to jeden wielki szmelc (chociaż mam nadzieję, że te nowe zostały już faktycznie poprawione), z drugiej strony jak czytam, że Corolla E11 jest lepszym kompaktem od Audi A3 to zastanawiam się z której strony...Bo jakiś silnik pali mniej o 1 l. na 100km? Czytam, że 1.6 mpi nie jedzie - ok, ale z własnego doświadczenia napiszę, że jego odpowiednik w Focusie nie jedzie dokładnie tak samo i przy tym pali w mieście więcej niż moje UFO (i nic się na to nie poradzi, bo ten silnik nie lubi LPG - a 1.6 mpi już tak), a niektórzy piszą tu, że to oszczędny silnik...1.6 w Astrze II nie jedzie jeszcze bardziej, nie mówiąc o 1.4, a niektórzy w jednym zdaniu potrafią odradzić 1.6 mpi i polecić oplowskie 1.4. To jest właśnie ta "rzetelność", o którą mi chodzi - wynikająca z głębokiego uprzedzenia do marki.
No i szczerze mówiąc tylko czekam, kiedy
Łokoj zostanie potraktowany jak
Lovato, który wbrew obiegowej opinii nie raz potrafił napisać, że jeśli ktoś chce współczesne auto powinien spojrzeć na konkurencję VAG-a. W sumie aż dziwne, że ja i
pkc tak długo się tu utrzymaliśmy bez nawet ostrzeżenia