Fajne. Co prawda jeżdżąc nimi miałem nie czuć, że się nimi kieruje (może dla niektórych to plus, ja wolę jednak "czuć" auto), ale niewiele spalają, części nie są drogie a naprawa prosta.
Starsze Fiaty też w znacznej mierze nie były awaryjne, to motoryzacyjny mit. Może nie grzeszyły jakością wykonania, może psuły się denerwujące drobiazgi, ale summa summarum, Fiaty mnie na drodze nie zawiodły, a choćby niemieckie "niezawodne" czołgi i owszem
Mam na myśli to, że za 12 tys. zł kupisz coś z rocznika 2006 (nie pamiętam czy w 2005 były już produkowane), z podstawowym wyposażeniem i silnikiem 1.2. W sensie, taki trochę golas będzie. Odradzam na wstępie kupowanie u handlarza, bo nic dobrego z tego nie wyniknie.
Ewentualnie Toyota Yaris 1.0 albo 1.3 z naciskiem na ten pierwszy silnik. Tutaj to poezja jeśli chodzi o spalanie. No bo ile aut spala na gazie ok. 7-8l?
![Szczęśliwy :D]()
Fajne. Co prawda jeżdżąc nimi miałem nie czuć, że się nimi kieruje (może dla niektórych to plus, ja wolę jednak "czuć" auto), ale niewiele spalają, części nie są drogie a naprawa prosta.
Starsze Fiaty też w znacznej mierze nie były awaryjne, to motoryzacyjny mit. Może nie grzeszyły jakością wykonania, może psuły się denerwujące drobiazgi, ale summa summarum, Fiaty mnie na drodze nie zawiodły, a choćby niemieckie "niezawodne" czołgi i owszem
Mam na myśli to, że za 12 tys. zł kupisz coś z rocznika 2006 (nie pamiętam czy w 2005 były już produkowane), z podstawowym wyposażeniem i silnikiem 1.2. W sensie, taki trochę golas będzie. Odradzam na wstępie kupowanie u handlarza, bo nic dobrego z tego nie wyniknie.
Ewentualnie Toyota Yaris 1.0 albo 1.3 z naciskiem na ten pierwszy silnik. Tutaj to poezja jeśli chodzi o spalanie. No bo ile aut spala na gazie ok. 7-8l?
![Szczęśliwy :D]()
EDIT: W sumie Yaris byłby lepszym wyborem. Kupisz za 10 tys. zł dobrze wyposażonego Yarisa, będziesz miał 2 tys. zł na ten pakiet startowy a samochód bezawaryjny.
Powiem ci, że jestem w dosyć podobnej sytuacji, z tym, że budżet będę miał nieco mniejszy. Jak interesujesz się E46 (która notabene nie jest złym wyborem, ale koszty eksploatacji będą już odpowiednio, choć nie drastycznie, większe) to może Toyota Avensis 2.0? W tej cenie kupisz wersję poliftingową, co prawda gorzej współpracuje z gazem, ale i w benzynie za wiele nie spala. Ale z drugiej strony, jak masz 80/20 miasto/trasa to bez sensu się pchać w Avensisa. Ja sam spędzam 50% życia w Warszawie i wiem jak tam się jeździ, dlatego gdybym miał jeździć prawie non-stop po tej dziurze
![Szczęśliwy :D]()
to wolałbym Yarisa albo Punciaka.
Na temat Puga się nie wypowiem bo nie wiem o nich za dużo, na forum są raczej chwalone, ale i tak polecam poczytać opinie na autocentrum czy forum Peugeota.
EDIT 2: Tutaj masz
[link do oferty na Allegro wygasł] z Marek, więc rzut beretem. Do poprawek lakierniczych, co prawda ze zdjęć nie wiem o co chodzi, zgaduję, że może ruda na tylnym nadkolu, ale przynajmniej masz z czego zbić cenę. Potem rudą wygrzebiesz, zabezpieczysz, dasz szpachlę i jazda. W sumie i bez tego się obejdzie, ale ja wolałbym mieć już zrobione na cacy.