Witam,
miałam pecha. Jako swoje pierwsze auto kupiłam bubla, wymieniłam mu już silnik, naprawiłam nagrzewnicę, przede mną wymiana uszczelki pod głowicą, a obawiam się czy nie więcej, bo płyn dostał się do silnika. Trochę mnie to przerosło i postanowiłam, że sprzedam to auto po naprawie uszczelki. A że czymś jeździć trzeba ... to proszę, poradźcie, jakie auto da mi święty spokój z wszelkimi naprawami, czyt. jakie jest w miarę pewne? Coraz częściej słyszę opinię, żebym zrezygnowała z diesla, ale tak strasznie mnie kręci fakt, że wlewam w niego miesięcznie paliwo za 190 zł! Raczej nie chciałabym auta, które JUŻ ma instalację gazową, a sama też nie chcę się bawić w takie rzeczy, chcę po prostu kupić auto i nim jeździć. Podobają mi się samochody o względnie klasycznej linii (właśnie moja Astra bardzo mi się podoba), ale też zawsze marzyłam o samochodzie terenowym, dlatego jeśli jakiś mały suvik ocenicie jako dobry samochód to na pewno wezmę go pod uwagę (na wymarzonego Patrola poczekam, aż nadejdą wyższe zarobki na paliwo
![Wink ;-)]()
). Dodatkowo zależy mi też na wzglednie bogatym wyposażeniu, już się przyzwyczaiłam do elektrycznie sterowanych szyb i lusterek, centralnego zamka, wspomagania kierownicy etc. i pewnie ciężko byłoby mi z tego zrezygnować.
I niewiadomo jak dobrze ocenilibyście auto włoskie bądź koreańskie - ja im nie ufam ...
Hm, co jeszcze istotnego ... na pewno to, że mam ciężką prawą nogę ... dlatego słabe autko nie wchodzi w rachubę, i małe raczej też nie, ewentualnie mogłabym rozważyć jakąś nowszą corsę jeżeli uznacie, że jest to dobry samochód (chociaż po moich przebojach z oplowską Astrą nie wiem, czy potrafię zaufać używanemu oplowi).
No i to chyba tyle. Z góry dziękuję za wszelkie porady, będą dla mnie bardzo, bardzo cenne.