REKLAMA
Hej, to mój pierwszy temat tutaj.
Rzecz wygląda następująco - wczoraj udało mi się znaleźć fajne auto, w niezłej cenie. Sprzedawcą jest handlarz. Wszystko dokładnie obejrzeliśmy i od razu wykupiliśmy raport VIN, z którego wynika, że przebieg się zgadza i samochód nie miał nigdy problemów. Była także prowadzona książka serwisowa.
Auto jest na blachach niemieckich, podobno do Polski było sprowadzone zaledwie kilka dni temu i handlarz nie miał jeszcze potwierdzenia opłacenia akcyzy. Nie chcieliśmy wyjeżdżać bez kompletu dokumentów, zostawiliśmy mu więc zadatek o wartości 500 zł, a w czwartek mieliśmy przyjechać, zapłacić resztę i odebrać auto.
W międzyczasie okazało się, że samochód nie ma ważnego przeglądu od około 20 sierpnia tego roku - zatem od razu zrobimy przegląd w najbliżej stacji, 10m dalej.
Dodatkowo handlarz zaproponował nam ubezpieczenie "czasowe", dzięki któremu będziemy mogli wrócić do domu na kołach.
Wszystko wydawało nam się w porządku (stąd ten zadatek), dopóki nie zaczęłam przeglądać internetu i zaczęłam się martwić. Nie znam się, to nasz pierwszy zakup. Auto nie jest drogie, ale najdroższe na jakie mogę sobie pozwolić.
Samochód stoi na niemieckich blachach - nie tych wyjazdowych, bo bez żadnego paska z boku - nie wiem jak sprawdzić czy są ważne. Pewnie nie są ważne, skoro ważność przeglądu skończyła się 1,5 miesiąca temu (?), a handlarz opłaca akcyzę, więc zostało ono legalnie sprzedane.
Obecnie auto stoi około 50 km od mojego domu.
W czwartek planowałam wrócić nim na kołach.
Po przeczytaniu wielu artykułów okazuje się to jednak ryzykowne.
Zatem prośba do was - oceńcie powyższą sytuację. Czy coś jeszcze mogę gdzieś sprawdzić? Czy warto kupować to auto, czy ten handlarz bardzo kręci (czy na tyle żeby stracić 500 zł zadatku?). Jak wrócić do domu? Czy w ogóle mam prawo wyjechać tym samochodem gdziekolwiek? A jeżeli nie - to czy warto ryzykować?
