REKLAMA
Witam!
1) Fiat Seicento dojechał sobie do Rzeszowa (bez żadnych większych problemów)
2) Stał na parkingu prawie miesiąc - bez żadnego uruchamiania, doglądania do niego itp.
3) Wkładam kluczyk - zero reakcji. Myśle, pewnie akumulator
4) Dzisiaj podłączyłem kable do kolegi samochodu, postał 5min, nadal zero reakcji, nawet się kontrolki nie świecą. Po prostu wkładam kluczyk i jest tak samo jakbym go w ogóle nie włożył.
5) Wyjąłem akumulator, podładowałem prostownikiem 4-5h.
6) Wsadziłem, nadal zero reakcji.
7) Kupiłem miernik, napięcie wskazuje dokłądnie 12,94V .
* Akumulator kupiony pół roku temu
* Klema przez cały ten postój na parkingu cały czas była odpięta od akumulatora (od 1 dnia postoju)
Co ja mam dalej sprawdzać, gdzie? Jestem nowicjuszem w naprawach więc proszę o łopatologiczne tutoriale.
Dziękuję za pomoc!