mstrucz napisał(a):najlepsze będzie auto bez wspomagania, klimy, elektrycznych szyb na sztywnych mostach
o i widzisz bardzo dobry przepis na terenówkę z prawdziwego zdarzenia a nie sufa który wygląda jak terenówka
jeśli weźmiemy pod uwage współczesne rozwiązania centralnego dyfra i ogólnie przeniesienie napędu to niestety w większości jest to tak naszpikowane elektroniką że nawet mała awaria elektroniki w aucie (o co w terenie nie trudno) pozbawia nas wszystkich pozytywów które wymieniacie, przykładowo w podanym przez Was PIII (tak samo jak w trooperze, nowym disco,RR i kilku innych) awaria czujników ABS lub podciśnienia, rozwala nam sterowanie centralnym i mamy albo pędzony tył albo zblokowanie na 100% a czasem unieruchomienie auta,
o ile jeszcze PII ject chamska normalna wiskoza jest to wystarczy że padnie nam vaku czy wężyk podciśnienia to nie mamy spiętego przodu, w trooperze wręcz odwrotnie brak podciśnienia spina nam wszytko na sztywno, a mówimy tu o rzeczach które w terenie urywają się czy też tracą szczelność bardzo często, dlatego zwykłe mechaniczne rozwiązania w terenie są najlepsze, w terenie, a jeśli chodzi o teren i męczenie sprzęta niestety im mniej komplikacji tym lepiej, im mniejsza szansa na awarię tym lepiej, a w terenie i tak zwykle jeździmy na reduktorze ze zblokowanym centralnym, więc nie za bardzo widze nad czym dyskusja,
jeśli ma to być na asfalt to i tak nie ma to znaczenia bo środek ciężkości paści jest tam a nie gdzie indziej, opony są przewymiarowane, szerokie z bieżnikiem jak traktor (nawet jeśli mówimy o AT) od razu dyskwalifikują nasze paście jako drogowe zapierdalacze, centralny dyfer nie zmienia tu wiele, więc pytanie po co jeśli się psuje a daje nam niewiele?