Witam,
na początek średnio śmieszna anegdotka, moja Cordoba jest jak Lidl, co tydzień coś nowego.Okej, jak już się pośmialiśmy to przejdźmy do sedna.
Pacjent to Cordoba III 2003 r. 1.4 16V 75KM.
W czwartek normalnie śmigałem bez problemowo, pod domem trochę ją przegazowałem ale miałem pewność, że jest dobrze rozgrzana i nie "chełtolę" ją na zimnym.W piątek już nie odpaliła, kręciła rozrusznikiem jak przy rozładowanym aku a przy dłuższym kręceniu migała
kontrolka oleju.Po 18h ładowania dokładnie ten sam stan, dodatkowo świruje zamek centralny w trakcie kręcenia, przy próbie odpaleniu na kablach jest to samo, aktualnie jest w takim stanie, że przy próbie zakręcenia gaśnie cała deska i ledwo słychać rozrusznik.Czuć dosyć intensywnie benzyną przy kręceniu, pompa działa bo słychać.
Teraz pytanie, czy rozruch na kablach mógł się zakończyć fiaskiem przy tak rozładowanym akumulatorze, czy może jest tutaj problem stricte mechaniczny?
Niestety nawet nie mam jak zmierzyć akumulatora.