Witam mam taki problem, otóż rano przy dużych mrozach corolka nie chce mi odpalić mogę kręcić aż padnie akumulator i nic
![Smile :)]()
Czasem jest juz takie szarpnięcie jakby miał załapać no ale niestety nie udaje się. Tylko rano dużych mrozach występuje takie coś w innym przypadku odpala ale też z wielkimi problemami i za którymś razem dopiero. Zawsze na początku występują takie szarpnięcia jakby już miał zaskoczyć i za którymś z kolei razem dopiero udaje się. Byłem u mechanika - komputer nie wykazał żadnych usterek. Koleś mowi że to filtr paliwa (nie wymieniałem przed zimą ale od ostatniej wymiany zrobiłem tylko kilka tys km) Czy może to być jego wina, jakby to był rozrusznik to komputer by pokazał? Co mi poradzicie:)?
Dodam iż to nie wina paliwa bo mam drugi samochód tankowany w tym samym miejscu (BP lub lukoil) i zawsze odpala nawet w największe mrozy:)