REKLAMA
Na początku witam wszystkich serdecznie
Wiem, że pytanie zadaję trochę niepoważne, bo to auta zupełnie z innych segmentów, ale poważnie rozważam wybór z jednego z nich. Sam nie wiem czy szukam u was wsparcia w odrzuceniu qashqaia czy sedana (biorę pod uwagę jeszczę mazda 6 gh). Moja sytuacja wygląda tak, że mam trochę ponad kilometr drogi gruntowej do asfaltu, która to droga też prawdę mówiąc bywa zaniedbywana zimą przez drogowców, ale póki co jeżdżę małym kompaktem, bez kontroli trakcji, bez esp, i na miejsce docieram. I accord i mazda to solidne auta o na pewno większym komforcie jazdy niż QQ, który jednak ma sporo wyższy prześwit i 4x4 (byle jakie, ale jednak, na zaspy czy błoto na drodze wystarczy raczej). Sam sobie odpowiadam trochę.
Moje pytanie brzmi więc czy pakowalibyście się w qashqaia w podobnej do mojej sytuacji ? Wiadomo, że warunki drogowe to góra kilka razy w roku uniemożliwią podróż. Czy warto więc. Bo qashqai gorzej się prowadzi, zwłaszcza na zakrętach, a w wersji przed liftem (tylko na taką mnie stać), miał sporo problemów z zawieszeniem, ale jednak daje ten komfort psychiczny, że w razie czego może dam radę i przez gorszą drogę dotrzeć do domu. W długie trasy nie jeżdżę, jeśli nawet to tylko w Polskę - 3-4 razy do roku. Auto służy głównie do dojazdów do pracy - 80 % trasa, 15% miasto i 5 % droga gruntowa, co roku łatana i co roku przez śnieg i roztopy niszczona.
Innych aut nie rozważam, forrestera nie chcę, za duży dla mnie, wersja II za stara i to takie kombi których nie znoszę, a III jeszcze za droga, Wziąłbym legacy w sedanie, ale tych jest bardzo mało na rynku. Terenówki nie chcę, nie ma potrzeby, poza tym za duże spalanie. Wziąłbym Suzuki GV II, ale wersja 2.0 w benzynie za dużo pali i jest mułowata, diesel odpada, a 2.4 za droga. Tucson II czy Sportage II odpadają, bo te mi się nie podobają.
Wiem, że pytanie trochę bez sensu, ale chodzi mi bardziej o Wasze przemyślenia, niż jakieś super rzeczowe argumenty.