07 Gru 2007, 14:41
Jestem załamany, jeżdze VW Bora na taxówce, ma już prawie 500 000 km przebiegu, kiedyś wysiadł mi taki "mieszek" w turbinie , wczoraj kupiłem nowy i wstawiłem i jak jechałem obwodnicą dostał takiego kopa (sam) do 5 000 obrotów i najprawdopodobniej zatarł się silnik. Co robić? Koszty naprawy są ogromne liczone w tysiącach złotych :/