17 Lis 2009, 17:21
Najprościej będzie, gdy sprawdzisz, czy przy wyłączonym zapłonie masz napięcie w gnieździe zapalniczki. Tu bywa różnie, w Poldoroverze z tego, co pamiętam, mam prąd na zapalniczce gdy silnik nie pracuje i zapłon nie jest włączony, a w Nexii 1.5 SOHC dopiero, jak jest zapłon.
Zapalniczka ma bezpiecznik duży, 25 czy 30 A, tak więc prąd potrzebny do doładowywania akumulatora (do 10 A max) na spokojnie przepuści.
Ale tu trzeba uważać, żeby większy prąd nie poszedł, zwłaszcza, gdy akumulator będzie rozładowany, choć w zasadzie, bezpiecznik powinien większy prądzik zatrzymać.
Generalnie, jak jeździsz samochodem choć raz na tydzień w trasę co najmniej 10 km, a akumulator jest w choć średnim stanie i alternator jest w pełni sprawny a silnik pali od pierwszego kręcenia - to doładowywać aku nie ma potrzeby, alternator go "wykarmi".
Szczera dyplomacja jest tak prawdziwa jak sucha woda albo drewniana stal. J. Stalin.