REKLAMA
W mojej Xsarze 1.6 16V 2001 z instalacją gazową silnik (a własciwie cały samochód) intensywnie drga zaraz po odpaleniu, kiedy jest zimny. Po nagrzaniu, kiedy wyłączy się i włączy silnik ponownie, drgania ustają właściwie zupełnie a obroty trzymają się na luzie stabilnie przy ok. 9. Kiedy silnik drży, samochód nie ma też pełnej mocy, wyraźnie nie pracuje dobrze na wszystkie cylindry.
Diagnostyka komputerowa pokazuje "wypadanie zapłonu przy czwartym cylindrze". Było też coś o wtryskiwaczu, więc został wymieniony, ale to nic nie pomogło. Cewka była podobno sprawdzana i w niej problem nie leży (podobno, poniewaz po ostatnich przejsciach i karygodnej niekompetencji i naciagactwie ze strony roznych warsztatow, zadnemu do konca nie wierze). Niektórzy mechanicy sugerowali, że to mechaniczne uszkodzenie silnika i należy oddać go do naprawy (oczywiście szalenie drogiej), inni, że to "coś z elektryką". Pomiary ciśnienia wychodziły 12/12/12/10,3 (dwukrotnie) i w innym warsztacie podobno 12/12/12/5.
Także... czy to na pewno jest wina uszkodzenia mechanicznego i czy trzeba silnik wyciągać i oddawać do naprawy albo wymieniac? Tylko dlaczego po "restarcie" i nagrzaniu objawy znikają, podobnie jak przy odrobinę wyższych obrotach (2)? Czy to wyklucza uszkodzenie mechaniczne, czy jednak nie?
Wydalem na ten samochod juz bardzo duzo pieniedzy w stosunku do jego wartosci, w ciagu ostatniego miesiaca ok. 4000 tys zl. - hamulce, paski, wtryskiwacz, dmuchawa, wspomaganie, opony, etc., etc. - i, szczerze mowiac, nie mam ochoty wydawac kolejnych kilku tysiecy...