chyba ze coś źle przeczytałem.
Czyli uważasz że taki Golf7 jest złym i awaryjnym autem? Czytałem o nim sporo i nie natrafiłem się na jakieś większe problemy. 
REKLAMA
Witam, szukam samochodu mało awaryjnego i ekonomicznego. Mieszkam w Norwegii i diesle są tutaj tańsze więc chyba wybór padnie na taki motor.
Auto nie może być bardzo małe ale też nie i toporne i wielkie. Modele jakim się przyglądałem to golf, passat, volvo v40/v50 jednak przy volvo czytam różne opinie a i sam miałem S40 i do ekonomicznych nie należało, ale było toporne i mało dynamiczne.
Autem będzie jeździło sporo osób bo chce je do małej firmy gdzie czasem potrzeba takiego auta także najlepiej takie które nie straszne mu km na liczniku. Najlepiej coś co w zakresie 100 000 - 300 000km nie krzyczy o kapitalny remont silnika lub jego wymianę.
Jaki samochód poleciacie? Jakim się zainteresować? Jaki motor? Czy Golf to dobre rozwiązanie? Ogólnie nie przepadam za nimi ale jest ich dużo więc i części są w miarę dostępne i dużo informacji w internecie jest aby ew coś samemu naprawić.
Podoba mi się też model V40 od 2012 roku, trochę nim jeździłem i było bardzo w porządku, spalanie nie najgorsze ale czytam opinie w internecie to nie jest to jakoś super lubiane auto i lubi się popsuć, nie jest to jakość starego Volvo.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc i sugestie.
