REKLAMA
Cześć!
W kwietniu z racji zmiany pracy (dojeżdżam służbówką) planuje zmianę auta na coś, co sprawi więcej frajdy z jazdy.
Obecnie mam 308 drugiej generacji z dieslem pod maską - nuda z irytująco powolnym systemem multimedialnym, za to ze świetną, małą kierownicą i oszczędnym dieslem, który całkiem znośnie jedzie 1.6bhdi 120 po programie na 140).
„Nowe” auto będzie służyło w razie awarii auta żony jako dojazd do pracy (33km w jedną stronę trasą) i mnie jako auto do jazdy po mieście, gdzieś w trasę raz po raz, na wakacje, przejażdżkę wieczorem/w nocy itp. Aczkolwiek fajnie byłoby mieć coś nietuzinkowego, sprawiającego frajdę z jazdy, z fajnym brzmieniem… no dobra, trochę się rozpędziłem biorąc pod uwagę kwotę jaką chciałbym przeznaczyć (30k sam zakup auta). W każdym razie coś bardziej dla „petrolheada”, który bardzo lubi auta niż dla Janusza z wąsem (czyli vag odpada).
Myślałem o:
-is200 manual + kompresor od TPC na 0.3 bara
-is300 automat
-Giulietta 1.4ma 170 manual
-Subaru Impreza 2 lub 3 z boxerem pod maską (2.0 150KM lub 160KM zależnie od generacji)
Żadnych francuzów, vagów, opli nie chcę i nie biorę pod uwagę w żadnym wypadku.
Co do lexusów obawiam się, że ciężko będzie kupić w sensownym stanie ze względu na wiek, rdzę i często łatkę japońskiego e46. Giulietta mi się całkiem podoba, a z tym silnikiem przyzwoicie jeździ (chociaż trochę boli, że to małe r4 i przód napęd).
Czy jest coś innego co jeszcze warto wziąć pod uwagę w tym budżecie? Czy może coś z tej listy ewidentnie odrzucić?