Koledzy mam problem z wyborem, a ze nie jestem jeszcze doswiadczonym "samochodziarzem" postanowilem zasiegnac u Was porady
wybiegajac myslami juz do okresu zimowego postanowilem kupic drugi komplet felg do mojego auta, na ktore moglbym wrzucic zimowki ( 16"). Do tej pory, chyba raczej z zaslyszenia, bylem przekonania, ze na nasze drogi, w zimie sypane obficie piachem i sola, najlepszym wyjsciem beda felgi stalowe + jakies gustowne kolpaczki do nich. Jednak po przewertowaniu cennikow stalowych 16" (15" nie chce, gdyz auto w mojej opinii nie bedzie wygladalo zbyt dobrze) doszedlem do wniosku, ze alusy w tym samym rozmiarze sa niewiele drozsze (przykladowo do mojego auta znalazlem stalowki za 285/sztuka, a alusy za 350/sztuka). rozmawialem tez z sasiadem, u ktorego zauwazylem, ze i zime i lato porusza sie na alusach, jednakze na 2 kompletach, na ktore stale zalozone ma opony i letnie, i zimowe. facet stwierdzil, ze po zimie nie zauwaza jakiegos wielkiego zuzycia alusow w naszych drogowych warunkach, co szczerze mowiac mnie zdziwilo, gdyz zawsze zdawalo mi sie, ze alusy sa mniej odporne niz stalowki.
a jak ma sie sprawa w waszym przypadku? uzywacie jednego kompletu felg przekladajac opony, czy byc moze alu + stalowego, czy tez alu + alu?
bylbym wdzieczny za jakies sugestie
![Smile :)]()