Fiat UNO Wskakiwanie na wysokie obroty w 1.4ie z inst.gaz.

07 Sie 2007, 13:34

Witam.
Jestem pierwszy raz tutaj więc respect dla wszystkich wyjadaczy. Ja jestem lamerem w branży samochodowej więc proszę o wyrozumiałość.
Mam w swoim Uniaku już od chyba 3 lat instalację gazową (coś z 100BPH czy coś takiego).
Jakiś rok temu miałem taki incydent.
Urwała mi się rolka w alternatorze i nie było chłodzenia. Jako, że byłem na kompletnym odludziu, to po odczekaniu pewnego czasu przejechałem jeszcze z kilometr z postojami bez chłodzenia oczywiście. Ten główny element instalacji gazowej (ten metalowy) cały mi się zeszronił. Rolka została zamontowana, a z samochodem zaczęły się dziać chocki klocki.
Na wolnych obrotach, kiedy silnik się dobrze rozgrzeje, silkik wskakuje na najwyższe (dla niego) obroty, tak , że trzeba go wyłączyć. Później bardzo cieżko jest go włączyć na benzynie bo się dusi (to chyba normalne przy zmieszaniu gazu z benzyną), a przy podpaleniu na gazie znowu wskakuje na obroty. Trzeba trochę odczekać i potem już da się przeżucić na gaz, ale obroty są jakby zawyżone (wolne obroty). Kiedyś nawet zdarzały mi się takie przypadki, że jadąc dość szybko (120km/h) obroty mi wzrastały do maksymalnych i samochód sam przyspieszał (niebezpieczne jak ch...a). Teraz dzieje się tak raczej na wolnych obrotach. Dodam jeszcze , że wolne obroty raz są bardzo stabilne (zwłaszcza wieczorem kiedy chłodno) a jak ciepło to niestabilne (czasem bardzo niskie - telepie furakiem). Byłem u kilku gazowników, ale mnóstwo jest warsztatów gdzie montują instalacje i nie zajmują się serwisem. Oczywiście zakład który mi zamontował instalację zniknął po dwóch miesiącach.

W sumie to nie wiem co mam robić.
W instalacji nic nie było wymieniane. Jedynie przeglądy były robione i wymieniany był na nich jakiś filtr.

Need Help.
Car Lamer
zarol
Nowicjusz
 
Posty: 2

07 Sie 2007, 18:13

:D Witaj, zarol! Jeśli instalacja (zajrzyj w "papiery" jaka jest jej nazwa) ma duży przebieg, to opisane przez Ciebie zjawiska wynikają ze stanu membran w reduktorze/parowniku - to "ten metalowy element", które, te membrany, ulegają zesztywnieniu, a tym samym niezbyt dobrze otwierają lub przymykają zaworki gazu będące wewnątrz tegoż reduktora. Jeśli wspomniane przez Ciebie "zeszronienie" zdarzało się częściej, to przez wspomniany reduktor nieprawidłowo przepływa ciecz chłodząca, co ma podstawowe znaczenie w "zamianie" LPG dopływającego do reduktora w stanie płynnym na stan gazowy, czego przyczynkiem jest będąca coraz bardziej ciepła ciecz chłodząca płynąca przez reduktor. Jeśli w reduktorze jest zbyt zimno, lub przebieg instalacji jest około lub powyżej 80tys km, to membrany także będą powoli sztywniały i jak pisałem wyżej. Rozumiem, że przez ten czas nie spuszczałeś z reduktora takiej oleistej, niemiło pachnącej mazi i nie wymieniałeś: filterka gazu, filtra powietrza, świec i kabli WN...? GENERALNIE: bez warsztatu raczej się nie obejdzie.Pozdrawiam.
... miłujcie swoich nieprzyjaciół...
czerepach
Aktywny
 
Posty: 299
Miejscowość: Mosina

08 Sie 2007, 08:58

Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź.

Aż tak źle nie jest, bo filtr gazu był wymieniany na przeglądzie, a świece sam wymieniałem :D
Jednak kabli wysokiego napięcia nigdy nie wymianiałem.

Słyszałem, że są zestawy regeneracyjne do parowników/reduktorów.
Czy jest sens kupowania takiego zestawu?
Wiadomo lepiej cały nowy, ale na ile mniej więcej taki zestaw wystarczy?
Pi razy oko.

Pozdrawiam.
Car Lamer
zarol
Nowicjusz
 
Posty: 2

08 Sie 2007, 13:34

:shock: Z zestawami regeneracyjnymi bywa róznie, bo i tu zdarzają się nieudolne podróbki. Sprawdź na Allego ceny. Co do skuteczności takiego działania - nie mam doświadczeń; raz, czy może dwa syn wymieniał membrany w warsztacie i pamiętam, że skończyło sie i tak wymianą reduktora. Reduktor powinien być takiej firmy, jak obecny.
... miłujcie swoich nieprzyjaciół...
czerepach
Aktywny
 
Posty: 299
Miejscowość: Mosina