Witam, mam chyba ten sam problem w moim freelanderze. Byłem już na dwóch diagnostykach zawieszenia i nic im nie wyszło. Auto po równym jeździ dobrze nawet po małych nierównościach. Najgorzej jest przy szybszym przejeźdzaniu przez drogowe hopki albo jakaś głębsza dziura w drodze. Wtedy jak coś mi w przodzie dobije to słychać takie uderzenie jakby metal o jakiś ogranicznik czy jakiś inny metal uderzył. Uderzenie jest bardzo silne i słychać go też mocno w kabinie. Przy wolnym przejechaniu tak 20 km/h problem się nie pojawia. Proszę o pomoc jeśli ktoś miał taki problem lub o radę. Do uzupełnienia dodam że: wachacze - sprawdzone tulejki i wymieniłem dodatkowo sworzeń bo był podejrzany a jak jeden to i drugi, dwa razy na szarpakach i jeszcze test amortyzatorów. Problem dotyczy tylko przodu.
Ubezpieczenie OC i AC samochodu bez tajemnic Ubezpieczenie samochodu to jedna z najważniejszych kwestii, o której muszą pamiętać właściciele pojazdów. Zarówno ubezpieczenie OC, jak i AC mają swoje specyficzne role, które pozwalają chronić ...
Toyota Hilux 1968 rok Projektanci pierwszego Hiluxa raczej nie byli świadomi, że to właśnie ta nazwa stanie się synonimem niezawodności. Hilux jest znany z tego, że nie sprawi zawodu w najtrudniejszych warunkach terenowych na świecie. W 2003 roku ...
drafal napisał(a): Najgorzej jest przy szybszym przejeżdżaniu przez drogowe hopki
Mam tak samo.Nie wiem o co chodzi ,po prostu teraz jeżdżę,przejeżdżam wolniej na 1.Może to dlatego,że silnik jest ciężki ,jest jakiś ogranicznik i dobija przy przejeżdżaniu ze zbyt dużą prędkością.
Wydaje mi się to niemożliwe, że tak ma być. Przecież to auto z właściwościami terenowymi i przy tym dobijaniu jakbym w teren pojechał to urwałoby mi pół przodu. A tak dla porównania to każda osobówka, nawet maluchem lepiej przejedziesz przez takiego hopka. Freelander to terenówka w lekkki teren, więc zawieszenie jest wzmacniane i mocniejsze i o żadnym dobijaniu nie powinno być mowy.
W Freelanderach 1 generacji tak jest bo jest słabo wyciszony(nawet jak jedziesz po kamieniach to słychać jak tłucze),a w 2 generacji tak nie ma bo jest niebo lepiej wyciszony.
Ja serwisuje w Zielonej Górze.Tam mają takie ogromne pojęcie o tych samochodach, że sam sobie muszę po nich naprawiać.
No mówisz że nie o tym mowa.Ja jadąc przez leżącego policjanta 30km/h słyszę lekki stuk,jadąc 80km/h tak tłucze jakbym podwoziem o asfalt zahaczył, a jadąc frelkiem 2 generacji też był taki stuk tyle że o niebo cichszy.Weż sobie jedź 150km/h po autostradzie i dosyć głośno słyszysz szum powietrza, a frelkiem2 już nie słuchać tego szumu.Bo jest lepiej wyciszony.
Jeśli dalej sądzisz że nie piszę na temat to sprawdź mocowania amortyzatorów,albo masz je po prostu wybite.
P.S.Mówisz że czuć jakby był ogranicznik.Ja swoim zjeźdżając w pola tak zabujałem że osłonę połamałem więc chyba nie ma żadnego ogranicznika.Dodaję że na polu było równiutko jak na asfalcie.
Drogi użytkowniku, aby dalej móc dostarczać Ci coraz lepszej jakości treści którymi możesz być zainteresowany powinieneś przejść do ustawień prywatności i tam skonfigurować swoje zgody w celu dopasowania treści marketingowych do Twojego zachowania. Pamiętaj! Dzięki reklamom możemy finansować rozwój naszej strony, a Ty w zamian otrzymujesz do niej bezpłatny dostęp.