Naprawa może być tania. Zatem proste pytanie - skoro naprawa jest tania, kosztuje grosze, to dlaczego sprzedający tego sam nie naprawi, tylko chce auto sprzedać z obniżoną ceną
![Question :?:]()
Może to być jakaś część, którą kosztuje parę złotych. Ale równie dobrze może się okazać, że to uszkodzona elektryka - np. wiązka przewodów. Zazwyczaj mechanik najpierw wymienia części, a wiązkę elektryczną na samym końcu. A koszta rosną. Tu 10 zł, tam 20 zł, potem dojdzie 50 czy 100 itd.
Ja rozumiem, jakby to była sprawa, że radio nie działa, że podgrzewanie fotela nie działa, że głośnik jest do wymiany, że szyba tylna nie grzejeą wszystkie ścieżki itd. Ok. Ale tu akurat chodzi o system bezpieczeństwa. Kupujący zrobi jak zechce, poprosił nas o poradę, a my mamy obowiązek udzielić mu rzetelnej i wyczerpującej informacji.
A w tym przypadku, nie jest ważne, czy auto ma 5,10 czy 20 albo nawet 25 lat. Jest uszkodzony system bezpieczeństwa i kupujący powinien wiedzieć, z czym wiąże sie kupowanie samochodu z taką usterką.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...