Hamowanie awaryjne z abs i bez abs-u na ZAKRĘCIE

16 Lis 2008, 21:36

"gdy samochód na łuku jedzie przy/na granicy przyczepności ile można wcisnąć hamulca żeby auto hamowało możliwie jak najmocniej ale żeby nie wpadło w poślizg????????????? jak wyczuć że więcej hebla nie można wcisnąć na zakrecie bo auto wyląduje w rowie??????? reszta szczegółów w 1 poście"

1odpowiadam na to pytanie:

dotknięcie hamulca i lądujecie poza drogą :!: :!: :!:

zapodałem ten temat na innym forum . jak chcecie więcej wiedzieć to wpiszcie sobie w google:

gwałtowne , awaryjne hamowanie w zakręcie autem bez abs-u i z abs ...


to mój 2 temat
v8
 
0

16 Lis 2008, 21:41

chyba wszystko na ten temat- reszta to kwestia teningu :!: :!: :!: :!:
v8
 
0

17 Lis 2008, 00:23

Na tamtym forum wyscigowym zoostało juz wszystko powiedziane, im bliżej granicy 100% przyczepności, tym mniej siły zostaje na hamowanie, jak jedziesz na 90% to 10% Cie hamuje, czyli tyle co nic.
Po przekroczeniu 100% zaczynasz jechać na wprost i tyle. A 95% albo i mniej jest wtedy gdy koła juz sie slizgaja, a jeszcze samochód jedzie w łuku.

Ile dociskać? Musisz to czuć, gdy jedziesz w zakrecie i po mocnym wciśnieciu hebla auto zaczyna uciekać na zewnatrz to musisz odpuscić, a jak zaczeło przed hamowaniem uciekać to zapomnij o hamulcu i szukaj miejsca na wprost gdzie mozna sie jescze wbić.
Trabant-moj mały świat...
Hajs
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 128
Miejscowość: Zamość
0

17 Lis 2008, 15:14

masz tu zasady do hamowania w zakręcie z abs i bez abs-u :

1. im więcej % przyczepności bocznej wykorzystujesz tym mniej % przyczepności zostaje na hamowanie.

2.im mocniej hamujesz tym masz większy "transfer masy" czyli ---> tył się coraz bardziej podnosi---->co powoduje że przyczepności do hamowania która została na tylnych kołach jest jeszcze mniej.

3. od przyczepności która została do hamowania musisz odjąć "transfer masy". i to co teraz zostało (ta resztka przyczepności) możesz wykorzystać do hamowania
v8
 
0

17 Lis 2008, 15:31

w " teorii praktycznej" wygląda to tak:


czyli jak masz wykorzystane 90% przyczepności bocznej to zostaje jeszcze 10% zapasu przyczepności.
teraz jak hamujesz to koła tylne idą w górę ("transfer masy") a im masz bardziej miękie zawieszenie tym większy transfer masy. czyli przyczepność przez transfer masy spada powiedzmy o 5%.na kołach tylnych czyli od tych 10% zapasu przyczepności musisz odjąć 5% transferu masy i zostaje jeszcze 5% przyczepności na tylnych kołach które możesz wykożystać do hamowania. na przednich kołach zostaje ok.15%(bo przód siada czyli zwiększenie przyczepności o 5%) przyczepności do hamowania ale że przednie heble biorą mocniej to trza liczyć że 10% .ale teraz jak tył ma mniejszy zapas bo tylko 5% przyczepności to nie możesz tego zapasu przekroczyć. w takim wypadku zostanie na przodzie jeszcze 5 % rezerwy a na tyle 0%--->już przy hamowaniu. jak jeszcze troche dasz mocniej po heblach to tył w pada w poślizg bo się na tyle przyczepność skończyła, a przód na resztkach przyczepności jeszcze się trzyma drogi.

w praktyce:

jak jedziesz blisko granicy przyczepności (ale masz tam jeszcze jakieś rezerwy), i musisz hamować to te 5% daje tyle co nic a w takim wypadku można bardzo łatwo na drzewie wylądować.

wniosek :

jak się jedzie blisko granicy przyczepności to lepiej nie dotykać hamulca bo prawie pewne że auto wyleci z drogi i nieważne czy ma abs czy nie. :!: :!: :!: :!: :!: :!:
v8
 
0

17 Lis 2008, 15:36

do hajs :

jak masz 95% to koła się trzymają. jak masz 100% PRZEKROCZONE to masz poślizg
v8
 
0
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Samochodem na narty - o czym trzeba pamiętać?
    Rozpoczął się okres ferii zimowych, a tym samym rodzinnych wyjazdów na narty. Jeżeli taka podróż ma odbyć się samochodem, warto zastanowić się nad sposobem przetransportowania nart, a także przygotować się do ...
    Jak sprawdzić normę emisji spalin?
    Jak można sprawdzić normę emisji spalin EURO? Nie widzę takiej informacji w dowodzie rejestracyjnym, ani karcie pojazdu. Są jakieś strony, gdzie można byłoby to sprawdzić np. po nr VIN?

17 Lis 2008, 23:29

Kolego v8 - a jak poznać,że mam 70,80,czy nawet 95% przyczepności?I co zrobić jak jak jadę na tej granicy przyczepności na zakręcie i widzę,że przedemną jest np. korek,albo na drogę wlazł mi jakiś niesforny pieszy,bądz wleciała np. sarna?Są to tylko przykłady sytuacji,które wydarzyć się mogą,ale nie muszą.No ale co wtedy?Nie hamować,bo wylecę z drogi?No ale jak na niej pozostanę,to przeciez do kogoś dobiję,czego skutkiem może być wypadek...Albo jak jadę na zakręcie i czuję,że tracę tą przyczepność i zjeżdżam na lewy pas,po którym jadą samochody?Też nie hamować?No i dalej nie napisałeś,co to jest ta granica przyczepności i skąd wiedzieć,kiedy ta przyczepność jest mniejsza lub większa??Oczywiście piszemy tylko o praktyce,pozostawiając teorię.
I pisząc odpowiedzi,nie kopiuj całych odpowiedzi forumowiczów w swojej odpowiedzi,bo to niepotrzebne - poprostu pisz tylko swoją odpowiedz.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000
0

18 Lis 2008, 01:26

te 70%, 80%,90% to jest taka uproszczona teoria która pozwala zrozumieć zjawisko. teraz to trzeba sobie przełożyć na praktykę. jak jedziesz w zakręcie i czujesz że np. przednie koła zaczynają "szurać" i próbujesz jeszcze mocniej skręcać kierownicą a samochód już nie chce pogłębiać skrętu to znaczy że jedzież ponad 100%(w tym przypadku poślizg przodu na asfalcie--->wiem ze swojego doświadczenia :D ) teraz takie próby musisz przeprowadzić dla mokrego asfaltu , "rożnych rodzi śniegu", lodu....w ten sposób poznajesz granice auta, czyli jak się już leciutko ślizga to możesz przyjąć że jedziesz na 101% przyczepności bocznej. jak już to opanujesz to będzie Ci łatwo określić 50% przyczepności( oczywiście z gróbsza).

jak jedziesz na granicy przyczepności i widzisz że przed tobą jest korek----> to stosujesz zasadę pierwszą. czyli potrzebujesz %-ów przyczepności na hamowanie. w tym przypadku na hamowanie masz 0% ale jak poszerzysz łuk ("troche wyprostujesz kierownice") to wtedy powiedzmy w uproszczeniu nie wykorzystujesz sałej przyczepności i tą przyczepność co została możesz wykorzystać do hamowania. jak jej będzie za mało (albo 0% bo toru jazdy nie da rady wyprostować) no to albo zjechać do rowu albo wbić się w inne aut albo...nie ze wszystkich sytuacji jest wyjście...jak sarna wyleci to śmiało wal na sarne (jak jedziesz 120km/h przykładowo) bo jak nie masz rezerw przyczepności to ...120km/h na dzewie to :cry: . pamiętaj że na dzewo możesz pójść bokiem jak hamowanie nie wyjdzie ale lepiej przodę albo jak Tamci doradzali tyłem(ciężko dla amatora wykonać). przy mniejszej prędkości ma znaczenie czym prz**biesz. tylko 2 sprawa powiedzmy jedziesz na 50% przyczepności ...-->pytanie jak tu wyczuć ile tego hebla wcisnąć--> tego nie wiem....ale dojde do tego w praktyce.

wniosek ogólny to taki że trzeba znać samochód a na zakrętach zostawiać rezerwy przyczepności do hamowania(co wszyscy wiedzą :D ) a w razie czego to trzeba wiedziec jak hamować (co NIE wszyscy wiedzą :D ) .... im się więcej umie tym większa szansa na przeżycie na drodze :D - wiedzą wszyscy
v8
 
0

19 Lis 2008, 19:36

Ciekawi mnie jeszcze tylko,czy podczas takiej awaryjnej sytuacji na drodze,bedziesz miał czas myśleć,co zrobić...
Nie prościej jest jeździć wolniej i bezpieczniej?Bez żadnych granic przyczepności?
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000
0

19 Lis 2008, 21:14

1.podczas takiej awaryjnej sytuacji nie ma czasu na myślenie. trzeba takie hamowanie zrobić odruchowo. ale żeby mieć takie odruchy to trzeba takie tematy ćwiczyć, co zamierzam zrobić.

jak są warunki to można sobie pozwolić na trochę szybszą jazdę, jak nie ma warunków jeżdże wolniej i ostrożniej...
jeżeli chodzi o granice przyczepności to praktycznie zawsze ją sprawdzam jak mam samochód(opony) którego nie znam (jak narazie spr. dla poślizgów bocznych przez przedawkowanie prędkości na zakręcie, hamowania na prostej... ) dlaczego to robie?????? dla swojegi i innych BEZPIECZEŃSTWA. taka "zabawa" pozwala mi poznać brykę. np. jak bede przepuszczał że będe musiał hamować to będe wiedział jaką prędkość dobrać (przed tym hamowaniem) .......... np wiem że samochód ma słabe hamulce (np.bo takie mu fabryka zaprojektowała) to jadę odpowiednio wolniej ........ zebym wiedział jakie heble ma wózek to muszę zrobić test..........ja po prostu nie lubię jeździć na zasadzie "wydaje mi się,że..." tylko jeżdżę na zasadie "wiem że..."(samochód potrafi to i to). po prostu tak jest bezpieczniej :D :D :D

a już najwięką głupotą jest nie znać bryki i jeździć ostro :!: :!: :!:
v8
 
0

19 Lis 2008, 21:55

Dobrze że piszesz iż najwięką głupotą jest nie znać bryki i jeździć ostro , ale nie bierzesz pod uwage wiele innych czynników pod uwage . A mianowicie - zachowanie innych użytkowników drogi i zmienne warunki drogowe . Nieprzewidziany manewr jakiegoś gościa , lub choćby zgniłe liście na drodze lub rozlany olej mogą Cię wprowadzić w spore zakłopotanie i wtedy powiedzenie że samochód potrafi to i tamto legnie w grózach...........
bonifacy
Stały forumowicz
 
Posty: 4981
Zdjęcia: 0
Prawo jazdy: 01 01 1981
Auto: Fabia II , Fabia II
Silnik: 1,4 CGGB , 1,4 BXW
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna
0

20 Lis 2008, 12:39

do bonifacy:
biorę to pod uwagę. bo jak napisałem (zobacz post z 19 listopada na tym forum) jak nie ma warunków jeżdże wolniej i ostrożniej....
v8
 
0

20 Lis 2008, 20:27

Ale nie wziąłeś zużywania się pewnych elementów samochodu,które mają bezpośredni wpływ na twoje "poznawanie bryki" i które się zawsze zmieniają,nawet po każdej przejażdżce,a także podczas jazdy - najważniejsze,to hamulce - one niestety się zużywają.Niewiele po każdej jeździe,ale jednak.Po zrobieniu np. 1000 km(w ciągu miesiąca),te hamulce już z pewnością nie będą działały tak jak miesiąc temu.Troszkę mniej zużywają się amortyzatory,ale też się zużywają i mają znaczenia nie tylko podczas jazdy ale także i podczas hamowania.I jak już wyćwiczysz swoją brykę,to jak ci kiedyś przyjdzie hamować w ten wyuczony sposób,to się możesz zdziwić.
Do tego dochodzi jak napisał kolega wyżej sama reakcja innych uczestników drogi - ktoś może spodziewać się całkiem innej reakcji z twojej strony,w momencie jak zastosujesz te wyuczone sposoby.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000
0

20 Lis 2008, 22:10

........silnik też się zużywa ...nawet jak jeździsz normalnie
największe zużycie opon/hamulców jest jak sie uczysz takich rzeczy...potem wystarczy mały teścik fury i wiesz o co biega.....

popraktykuj troche to pogadamy
v8
 
0

24 Lis 2008, 23:54

Wiesz v8, tak mnie rozśmieszyły Twoje wpisy, że zdecydowałem się zalogować na tym sympatycznym forum. Zwłaszcza ten ostatni o "małym teściku fury" :lol: Świadczy to o tym, że jesteś świeżym kierowcą, który nie ma respektu, przeceniając własne umiejętności, a tacy najczęściej kończą na drzewach... jeśli nie zmądrzeją odpowiednio wcześnie.
Informacje, które przekazano Ci z forum rajdowego są w miarę dokładne, tylko Twoja interpretacja świadczy o brakach w wiedzy, choćby tej z fizyki. Na zakręcie siła działająca na auto działa "na zewnątrz", więc Twoje wyobrażenie o tradycyjnym rozkładzie sił hamowania przód-tył nie do końca przystają do rzeczywistości, gdyż dochodzi jeszcze podział lewa-prawa (a może raczej wewnętrzna i zewnętrzna). A przy okazji, większość aut (w tym Twój golf III), mają tzw. korektory hamulców tylnej osi (lub odpowiednio dobrane wielkości hamulców przód-tył), żeby zapobiegać uślizgowi tylnych kół przy hamowaniu, szczególnie w zakrętach.
Przy hamowaniu z ABS-em mniejsze jest prawdopodobieństwo, że zablokowane zostanie wewnętrzne tylne koło, które ma najmniejszą przyczepność (poszukaj sobie przy okazji, jak wdzięcznie golf III generacji unosi "tylną łapkę" w teście łosia i zrozumiesz, o czym mówię), co z miejsca doprowadziłoby Cię do widowiskowego "bączka" i wylotu z drogi. Najpewniejszy bylby ESP, jednak nawet on nie "oszuka" praw fizyki...
Kierowcy rajdowi wykorzystują to z premedytacją przy pomocy ręcznych korektorów siły hamowania, które umożliwiają rozdział siły hamowania pomiędzy przednią i tylną oś. Dzięki temu mogą zarzucać w zakrętach tyłem bez konieczności używania ręcznego hamulca (w zależności od przyczepności nawierzchni).
No i teraz do Twojego pytania. Jest ono dla mnie głupie z wielu powodów:
1. Odwołujesz się do "praktyków", a chcesz odpowiedzi teoretyczniej, ponieważ:
2. Ilość % przyczepności, do "wykorzystania" w czasie hamowania, nijak ma się do siły nacisku hamulca. W swoim aucie mam założone klocki, które lepiej hamują rozgrzane, więc siła nacisku zależy u mnie również od tego, czy jadę aktualnie na "ciepłych", czy na "zimnych" klockach. Inaczej jest na zimowych i letnich oponach, inaczej na sztywnym i miękkim zawieszeniu, itd, itp. Więc:
3. Te kilka % różnicy przyczepności, to w zależności od wielu warunków, może być wielka różnica w nacisku na pedał.
O jaką więc praktyczną odpowiedź Ci chodzi?
I przy okazji. Ciężko Ci będzie mi zarzucić brak praktyki... Przejeździłem już różnymi samochodami i motorami (w sumie niewiele) ponad 300 tys kilometrów, w różnych warunkach i na wielu drogach. Mieszkam w górach i codziennie dojeżdżam do pracy 12 kilometrów serpentynami, często wdzięcznie ośnieżonymi, i nie raz doświadczałem mniej lub bardziej prowokowanych uślizgów. W odróżnieniu od Ciebie mam jednak sporo pokory i wykorzystuję do poćwiczenia każdą okazję, uwzględniając przy tym literaturę, bo -wbrew temu, co sądzisz- teoria powinna być stosowana w praktyce w sposób ŚWIADOMY.
Życzę Ci powodzenia i wielu doświadczeń za kółkiem, powodzenia!
Qba25
Nowicjusz
 
Posty: 2
Miejscowość: Góry
0