Wiesz v8, tak mnie rozśmieszyły Twoje wpisy, że zdecydowałem się zalogować na tym sympatycznym forum. Zwłaszcza ten ostatni o "małym teściku fury"
![Laughing :lol:]()
Świadczy to o tym, że jesteś świeżym kierowcą, który nie ma respektu, przeceniając własne umiejętności, a tacy najczęściej kończą na drzewach... jeśli nie zmądrzeją odpowiednio wcześnie.
Informacje, które przekazano Ci z forum rajdowego są w miarę dokładne, tylko Twoja interpretacja świadczy o brakach w wiedzy, choćby tej z fizyki. Na zakręcie siła działająca na auto działa "na zewnątrz", więc Twoje wyobrażenie o tradycyjnym rozkładzie sił hamowania przód-tył nie do końca przystają do rzeczywistości, gdyż dochodzi jeszcze podział lewa-prawa (a może raczej wewnętrzna i zewnętrzna). A przy okazji, większość aut (w tym Twój golf III), mają tzw. korektory hamulców tylnej osi (lub odpowiednio dobrane wielkości hamulców przód-tył), żeby zapobiegać uślizgowi tylnych kół przy hamowaniu, szczególnie w zakrętach.
Przy hamowaniu z ABS-em mniejsze jest prawdopodobieństwo, że zablokowane zostanie wewnętrzne tylne koło, które ma najmniejszą przyczepność (poszukaj sobie przy okazji, jak wdzięcznie golf III generacji unosi "tylną łapkę" w teście łosia i zrozumiesz, o czym mówię), co z miejsca doprowadziłoby Cię do widowiskowego "bączka" i wylotu z drogi. Najpewniejszy bylby ESP, jednak nawet on nie "oszuka" praw fizyki...
Kierowcy rajdowi wykorzystują to z premedytacją przy pomocy ręcznych korektorów siły hamowania, które umożliwiają rozdział siły hamowania pomiędzy przednią i tylną oś. Dzięki temu mogą zarzucać w zakrętach tyłem bez konieczności używania ręcznego hamulca (w zależności od przyczepności nawierzchni).
No i teraz do Twojego pytania. Jest ono dla mnie głupie z wielu powodów:
1. Odwołujesz się do "praktyków", a chcesz odpowiedzi teoretyczniej, ponieważ:
2. Ilość % przyczepności, do "wykorzystania" w czasie hamowania, nijak ma się do siły nacisku hamulca. W swoim aucie mam założone klocki, które lepiej hamują rozgrzane, więc siła nacisku zależy u mnie również od tego, czy jadę aktualnie na "ciepłych", czy na "zimnych" klockach. Inaczej jest na zimowych i letnich oponach, inaczej na sztywnym i miękkim zawieszeniu, itd, itp. Więc:
3. Te kilka % różnicy przyczepności, to w zależności od wielu warunków, może być wielka różnica w nacisku na pedał.
O jaką więc praktyczną odpowiedź Ci chodzi?
I przy okazji. Ciężko Ci będzie mi zarzucić brak praktyki... Przejeździłem już różnymi samochodami i motorami (w sumie niewiele) ponad 300 tys kilometrów, w różnych warunkach i na wielu drogach. Mieszkam w górach i codziennie dojeżdżam do pracy 12 kilometrów serpentynami, często wdzięcznie ośnieżonymi, i nie raz doświadczałem mniej lub bardziej prowokowanych uślizgów. W odróżnieniu od Ciebie mam jednak sporo pokory i wykorzystuję do poćwiczenia każdą okazję, uwzględniając przy tym literaturę, bo -wbrew temu, co sądzisz- teoria powinna być stosowana w praktyce w sposób ŚWIADOMY.
Życzę Ci powodzenia i wielu doświadczeń za kółkiem, powodzenia!