02 Lip 2017, 12:37
Witam serdecznie z narzeczoną szukamy czegoś nowszego niż moje wysłużone Baleno, nie boję się kupować aut rzadziej spotykanych na Polskich drogach. Od zawsze jestem specyficznym w odrębnie mechaniki, wolę kupić coś brzydszego, dziwnego niż popularnego. Nienawidze niemieckich aut, francuskich i włoskich się boję, bo padnie jakaś pierdoła i auto mówi weto, nie jadę dalej. Budżet mamy skromny bo ok. 12 tysięcy. Od zawsze lubię koreańska i japońską motoryzacje. Nawet narzeczona ma teraz tosie corrole ee11 i jest zachwycona w porównaniu z corsa c swojej mamy na którą się upierała W oko wpadł mi właśnie Hyundai accent, bo patrząc bo egzemplarzach za 12 tys idzie dorwać coś w miarę młodego. Patrzyłem na części to poza zawieszeniem są bardzo przyzwoite kwotowo. W internecie jest natomiast mało opinii, jak są to bardzo pozytywne... Nie ma wzmianek na temat rudej. Czy jest duża? Czy warto przeprowadzić operacje jaką robiłem za każdym razem po zakupie azjaty, czyli inwestycja 300-400 zł w konserwacje i ewentualnie nadkola ? Z reguły potem zapomniałem co to jest rdza u japonca. Nie jestem piratem drogowym ale tira muszę wyprzedzić, to właśnie mają Azjaci, mają obroty. 95% to jazda po Wrocławiu, także 1.5 diesel odpada. Zależy nam na sedanie, bo jesteśmy młodzi i jakieś dziecko czy coś może wpaść znalazłem takiego jednego [link do oferty na Olx wygasł] jakieś sugestie, może szukać czegoś innego? Z wyposażenia to bym potrzebował klimę, i 90 km