01 Gru 2023, 09:19
Na YT pewien mechanik,,pluje,,na Castrole nie mając pewności czy silniki zapaskudzone w środku jeżdziły nie na podróbach,lub czy w ogóle oleje były cyklicznie wymieniane,ja 190 tką zrobiłem 200 tyś km,silnik po remoncie,trzeba było co jakiś czas regulować zawory gdyż z racji kosztów wymieniono hydraulikę na zwykłą,mechanik pytał mnie na czym jeżdżę ,gdyż nigdy nie widział w środku tak perfekcyjnie czystego silnika.Jesli chodzi o gęstość oleju,który jest,,najgęstszy,,czyli posiada największą lepkosć,są dwa parametry,które o tym mówią,baza olejowa nie ma z tym nic wspólnego,czyli ,to,że np.mineralny jest najgęstszy,to nie jest tak.Lepkość rozruchowa,czyli w normalnej temp.im nizsza wartość tym olej jest szybszy,minerały owszem,w takiej sytuacji będą b.lepkie,półsyntetyki też,ale to nie jest dobre,natomiast sytuacja zmienia się w temp.roboczych silnika,lub w czasach jego termicznego przeciązania,upały i dynamiczne jazdy,tutaj im wyższa wartość tym olej bardziej lepki,grubszy film olejowy,dochodzi jeszcze wskażnik lepkości,im wyższy tym olej stabilniejszy.Dlatego nieporozumieniem według mnie jest stosowanie olejów o zbyt niskiej lepkości w mocnych silnikach,chodzi o temp.roboczą silnika,trzeba brać po uwagę także stan konkretnego silnika,silniki benzynowe z bezpośrednim wtryskiem potrafią zdegradować olej już po przebiegu 1500 km,co jest tego przyczyną?! Benzyna w oleju,dlatego własnie należy brac na to poprawkę,firma zaleca taki indeks lepkościowy a nie inny,i to jest OK,ale przecież olej w benzyniakach zawsze jest rozcieńczany paliwem,tego problemu nie ma przy LPG,ale z kolei w tym przypadku dochodzą inne zagrożenia ze strony siarki,nowoczesnych diesli nie tykam,ten badziew mnie osobiscie nie interesuje,tutaj można załatwic silnik pędzikiem stosując hiperoleje a i tak lipa,no chyba,że silniki wykastrowane z niszczycieli silników diesla.Panaceum na to wszystko,zagrożenia to częsty monitoring stanu oleju,maska w górę,obserwacja stanu lepkości ,świeżego pozostawionego w słoiczku,i tego w silniku,temp.muszą być jednakowe,już pocierając palcami można dostrzec różnicę lepkościową,jeśli jednak bagnetu nie ma?! Jeśli bagnetu silnik nie posiada,to po prostu takiego wynalazku się nie kupuje,no chyba,że nówkę,leasing,i po gwarancji pa,pa,mój znajomy tak robi,tylko Mercedesy kupuje,nic go nie interesuje,chrzanią się na gwarancji(moduły) ale jak sam stwierdził,gdyby kupował używki taniej zdecydowanie,to i tak eksploatacja,koszty awarii mogłyby dosięgnać kosztów nóweczki z salonu.Nie interesuje go olej,nic go nie interesuje,następny nabywca się będzie martwił.Bagnetu oczywiście nie ma,ani jednego(automat)